Getting your Trinity Audio player ready...
|
Tragicznie zakończył żywot 79-letni mieszkaniec Pawłowa. Jego zwłoki znaleźli sąsiedzi, przy płonącym łanie zboża.
Pożar wybuchł ok. godz. 16.00 w miniony wtorek. Okoliczni mieszkańcy ruszyli, by gasić płonące ściernisko i wezwali na pomoc strażaków. W żarzącym się ogniem terenie zauważyli jednak pomiędzy słomą ciało mężczyzny, w nadpalonym ubraniu, z twarzą skierowaną do ziemi. Miejsce od razu wskazali strażakom i okazało się, że był to ich 79-letni sąsiad.
– Z uwagi na znaczne zdeformowanie ciała, co było spowodowane zapewne wysoką temperaturą, odstąpiliśmy od resuscytacji – tłumaczy Tadeusz Kępa, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach. – Przybyły na miejsce lekarz stwierdził jedynie zgon.
Strażacy zajęli się dogaszaniem częściowo opanowanego pożaru na polu, natomiast policja – ustalaniem okoliczności tragedii.
– Trudno mówić na razie o przyczynach. Bada je dokładnie policja. Być może mężczyzna zauważył pożar i pobiegł ratować zboże, a później zasłabł – oceniał sytuację dowódca.
Uczestniczące w akcji cztery zastępy strażaków: ochotnicze z Pawłowa i Ambrożowa i dwa zawodowe ze Starachowic, zakończyły działania przed godz. 18.00. Na miejscu została natomiast policja i prokurator, którzy przesłuchiwali świadków zdarzenia.
Mężczyzna zmarł na skutek rozległych oparzeń ciała, poinformowała GAZETĘ Monika Kalinowska, rzecznik prasowy policji. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 79-latek prawdopodobnie wypalał ściernisko na swoim polu, a kiedy ogień rozprzestrzenił się na pobliskie pole ze zbożem, próbował go gasić. W pobliżu miejsca tragedii znaleziono bowiem konewkę i zapałki.