Getting your Trinity Audio player ready...
|
O zachowanie oryginalnych rozwiązań i odbudowę zgodną ze sztuką konserwatorską apeluje do władz w liście otwartym student architektury, zainteresowany żywo termomodernizacją budynku Starachowickiego Centrum Kultury, który – jak twierdzi – jest jednym z cenniejszych przykładów architektury modernistycznej u nas.
O funkcjonalistycznym Domu Społecznym, którego budowa zaczęła się jeszcze w 1939 roku, pisał już historyk sztuki Łukasz Heyman, dla którego „efektownie usytuowany na zboczu w pobliżu parku i na tle parkowo-leśnej zieleni, stanowił niejako znak miasta, symbol jego bram i dominantę”. W oczach specjalistów był zabytkiem klasy wysokiej, który w niektórych przyjętych rozwiązaniach wyprzedził swoją epokę. Niezwykle nowoczesnym, awangardowym, ale i umiejętnie korzystającym ze wzorów klasycznych. Tak wartościowe dzieło, zdaniem starachowiczanina, obliguje mieszkańców do staranniejszego dbania o jego wygląd i stan. A wszelkie planowane w nim zmiany, powinny być konsultowane nie tylko z architektami, ale i konserwatorami. Dla tych, którzy będą go przeprowadzać, ma garść gotowych porad.
– Po pierwsze należy dążyć do zachowania jak największej ilości detali – gzymsów, kolumn wraz z kapitelami w strefie wejściowej, czy balustrady balkonowej nad wejściem – pisze w swym liście. A tam, gdzie nie będzie to jednak możliwe, do odtworzenia ich w oryginalnych proporcjach i skali.
Ważna jest także kolorystyka. Najwłaściwszą w jego odczuciu będzie stonowana paleta barw, odpowiednia dla funkcji i formy obiektu. Proponuje, aby wejściowy ryzalit wyróżnić jaśniejszym od reszty kolorem, nadając całości trójwymiarowość. Inny odcień i nasycenie powinny mieć gzymsy i wyższa część tego budynku od strony północnej Na skrzydle zachodnim proponuje powrót koncepcji sprzed wojny, a więc zastosowania okładziny z piaskowca szydłowieckiego. A jeśli byłoby to nazbyt kosztowne rozwiązanie, choćby kolorystyczne nawiązanie do niego.
Równie ważne wydaje się zachowanie dotychczasowych podziałów okiennych, ale i wprowadzenie wysokiej jakości elementów dodatkowych takich jak tablice ogłoszeniowe (np. we wnękach okiennych), latarnie czy iluminacje. Te znajdujące się na głównej fasadzie budynku, wątpliwej zresztą urody, proponuje zastąpić nowoczesnymi, rzucającymi efektowne światło lampami..
Zachowanie funkcjonalistycznego, a przy tym zabytkowego charakteru obiektu nabiera jeszcze większego znaczenia w związku postępującą degradacją estetyczną istniejących budynków czy wręcz ich całkowitym wyburzaniem.
– Miasto zalewane jest przez pstrokate kolory, architektoniczne detale znikają pod grubymi warstwami styropianu i taniego tynku- pisze w liście do GAZETY. -Nie widać w tych działaniach koordynacji, ani interwencji architektonicznej, a tylko rozpaczliwą i nachalną próbę uczynienia Starachowic przytulniejszymi, często ze skutkiem opłakanym – dodaje.
Architektura to przecież jedna z najważniejszych dziedzin sztuki, świadcząca o tym, jak w mieście się żyje i jak ono wygląda.
– Nie możemy pozwolić, aby architektoniczną kreację zastąpiła budowlana wolnoamerykanka. Wszyscy żyjemy w kulturze, potrzebujemy więc kulturalnych rozwiązań. Potrzeba dyskusji i edukacji – nakreślenia dobrych wzorców. Potrzeba także udziału architektów i mieszkańców w kreowaniu miejskiej przestrzeni. Mam nadzieję że ten list sprawi, że władze Starachowickiego Centrum Kultury, a więc jednostki, której na edukacji kulturalnej, także architektonicznej mieszkańców powinno zależeć, podejmą próbę rozpoczęcia dyskusji i działań, które pomogą mieszkańcom podnieść wiedzę i świadomość w tym zakresie – pisze na koniec.
– Dziękuję autorowi za troskę o wygląd SCK i serdecznie zapraszam do siebie, chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące tej inwestycji – powiedział nam Tomasz Kordeusz, dyrektor SCK-u, choć – jak dodał – zaproponowane rozwiązania w większości od dawna są planowane. O niektórych z nich mówi nawet Strategia Rozwoju SCK sprzed sześciu lat.
– Długo czekaliśmy na decyzje o rozpoczęciu tej inwestycji i konsultowaliśmy nasze pomysły w gronie profesjonalistów – mówi dyrektor. – Termomodernizacja przewiduje wymianę wszystkich okien, drzwi zewnętrznych, generalny remont dachu, ocieplenie budynku (także z zastosowaniem materiałów cieplnych i dźwiękoszczelnych z uwagi na bliskość ulicy), będzie również system nawiewu i klimatyzacji w sali kinowo – widowiskowej. W tej chwili trwają prace projektowe. Nie grozi nam rewolucja kolorystyczna. Projekt będzie konsultowany z architektami i plastykami.Nie powstanie tu także żaden „Gargamel” – mówi dyrektor.
– Z pewnością nawiążemy do tradycji, ale nie chcemy być bardzo passé. Chcemy zastosować rozwiązania na miarę XXI wieku – mówi Kordeusz. – Musi się znaleźć miejsce na ekspozycję reklam w formie nie zakłócającej porządku architektonicznego oraz nośniki informacji kulturalnej. Trzeba jednak pamiętać, że głównym celem będzie termomodernizacja, na którą pozyskaliśmy odpowiednie pieniądze. Musimy znaleźć więc optymalne rozwiązanie, co zresztą jest naszym celem – zapewnia dyrektor.