Getting your Trinity Audio player ready...
|
70 –letnia mieszkanka osiedla Skarpa w Starachowicach dała się w czwartek oszukać na znaną w przestępczym fachu metodę „na wnuczka”. Straciła 7 tys. zł.
Do starszej pani zadzwonił mężczyzna podający się za jej wnuczka. Powiedział, że spowodował wypadek, w którym ucierpiało dziecko. Dogadał się z poszkodowanym, że jeśli zapłaci mu 7 tys. zł, ten nie zawiadomi policji. Kobieta mu uwierzyła, poszła do banku i wzięła pożyczkę. Po gotówkę przyszedł do jej domu kolega wnuczka, o czym zaświadczył, dzwoniąc w tym czasie do babci. Wszystko to było fikcją, o czym przekonała się kobieta i zgłosiła się na policję z rodziną.
Mężczyzna, który zjawił się u niej miał ok. 30 lat, 180 cm wzrostu i był dobrze zbudowany, jak powiedziała policji. Miał także ciemny zarost i czapkę. Policja intensywnie poszukuje oszustów, apelując jednocześnie do wszystkich o wzmożoną ostrożność.
– Gdy ktoś zadzwoni prosząc o pożyczkę, trzeba mieć świadomość, że to może być oszust. Nigdy nie należy podawać swoich danych dotyczących wieku, adresu, sytuacji materialnej, numeru konta czy hasła – przestrzega Monika Kalinowska, rzecznik prasowy starachowickiej policji. – Jeśli rozmowa wzbudzi podejrzenia, trzeba powiadomić policję, pod żadnym pozorem nie dawać pieniędzy obcym osobom. Wszystkie przekazane nam informacje zwiększą szansę na złapanie oszusta– radzi policjantka.