Na zdjęciu Jarosław Łyczkowski i Marta Szperlich-Kosmala / fot. Gazeta Starachowicka

„TŁUSTE KOTY”, CZYLI O UPOSAŻENIU SAMORZĄDOWCÓW

Getting your Trinity Audio player ready...

Stowarzyszenie Twój Samorząd Teraz – TST podczas piątkowej (9 lutego br.) konferencji prasowej, w kontekście osiągnięć minionej kadencji Marka Materka i ludzi z jego otoczenia, przyjrzało się wynagrodzeniom zarówno prezydenta Starachowic, jak i prezesów podległych mu spółek miejskich.
Na zdjęciu Jarosław Łyczkowski i Marta Szperlich-Kosmala / fot. Gazeta Starachowicka
Zbliżający się coraz większymi krokami koniec urzędowania miejskiego i powiatowego samorządu obecnej kadencji, skłonił stowarzyszenie do podsumowania finansów za lata 2015-2023 niektórych osób pełniących ważne funkcje w Starachowicach i w starostwie powiatowym.
– Obecnie rządzący szli do wyborów ze sztandarami o obniżeniu kosztów za wodę, ciepło. Prezydent na starcie obniżał pensje szefom spółek miejskich, by obniżyć koszty ich funkcjonowania – powiedział Jarosław Łyczkowski.
– Tymczasem sam prezydent od czasu objęcia urzędu prezydenta zarobił 1,7 mln zł – dodała Marta Szperlich-Kosmala. –  Od kiedy zaczął zasiadać w Radach Nadzorczych, tylko z tego tytułu osiągnął 249 tys. zł. W 2022 roku po podwyżce ustawowej zarobił 243 tys. zł pensji, a aktualnie jego wynagrodzeni wynosi 18 044 zł miesięcznie.
Porównując uposażenia do podwyżek za ciepło oraz wodę i ścieki, podano również zarobki prezesów miejskich spółek. I tak –  według wyliczeń Stowarzyszenia Twój Samorząd – TST – prezes Zakładu Energetyki Cieplnej w Starachowicach Marcin Pocheć w trakcie zajmowania stanowiska zarobił łącznie 1,4 mln zł, a mieszkańcy otrzymali 18-procentowe podwyżki za ciepło. Natomiast prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Jerzy Miśkiewicz w latach 2015-2023 (tj. pełniąc funkcję wiceprezydenta miasta i prezesa spółki) zarobił łącznie 1,3 mln zł, zaś mieszkańcy za wodę i ścieki płacę więcej o 20 procent.
– Te wpływy obejmują pensje, nagrody, wynagrodzenia z rad nadzorczych, tak wynika z oświadczeń majątkowych składanych przez włodarzy – wskazał Jarosław Łyczkowski. – Pamiętacie, jak prezydent przejął władzę i obniżał wszystkim uposażenia, by były niższe koszty utrzymania spółek? Dziś prezesi spółek zarabiają na nas, na mieszkańcach Starachowic, bo przez podwyżki mają większe przychody, przez co mogą wnioskować o wyższe wynagrodzenia – dodał.
– Tymczasem powiat starachowicki ma najwyższy wskaźnik minimum socjalnego  w regionie, co oznacza, że największy odsetek osób żyje tu poniżej minimum socjalnego – mówiła Marta Szperlich-Kosmala, argumentując, że mają na to wpływ również podwyżki opłat za media czy 15-procentowego wzrstku podatku od nieruchomości.
Działacze stowarzyszenie przyjrzeli się również wpływom finansowym członka Zarządu Powiatu Jerzego Materka.
– Przed 2018 rokiem dochód Jerzego Materka wynosił 7750 zł rocznie. W latach 2018-2023 zarobił już łącznie 600 tys. zł po zliczeniu oświadczenia majątkowego. To duża różnica i niewątpliwie sukces finansowy – skomentował Jarosław Łyczkowski. – Po podwyżce wicestarosta zarabia 14 498 zł miesięcznie, a członek zarządu Jerzy Materek 15 810 zł, w tym dodatek specjalny ponad 4.000 zł, czyli tyle, ile średnio zarabia się w Starachowicach. Dodatek otrzymuje się, gdy rozszerza się zakres obowiązków, a w tym przypadku tego nie widzimy.
– Mamy nadzieję, że w nowej kadencji nie będzie takich podwyżek dla mieszkańców i przyjdzie nowa jakość. Miała być transparentność i odchudzanie, a niestety jest wprost przeciwnie, co powoduje brak zaufania społecznego. Faworyzowanie czy kupczenie to element korupcji, a to się przekłada na niższy rozwój, nierówności społeczne oraz utratę zaufania do instytucji publicznych – podkreśliła M. Szperlich-Kosmala.
– Nie matura, lecz chęć szczera robi z ciebie… członka zarządu powiadu – dodał Jarosław Łyczkowski, parafrazując znane powiedzenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry