Getting your Trinity Audio player ready...
|
Zalew brodzki przyciąga co roku wielu turystów. To jedno z ulubionych miejsc wypoczynku również rodziny z Ostrowca Świętokrzyskiego, która co roku przyjeżdża tu z przyczepą kempingową.
Goście z Ostrowca, Barbara, Sławomir i Jerzy nad zalewem w Brodach spędzili 18 dni. Letni relaks połączyli z wędkowaniem i złowili kilka dużych okazów. Pani Barbara około 60 cm leszcza, a panu Jerzemu przy samym brzegu urwał się prawie metrowy karp.
Większość wypoczywających uprawia tam wędkarstwo. Zaznaczają sobie łowiska, które co rusz są zdejmowane.
– Ktoś podpływa motorówką do boi, które oznaczają miejsce łowienia i je zabiera – mówią.
Tomasz Wierzbicki, właściciel przystani wodnej w Brodach jest przeciwnikiem takich obiektów pływających, bo są bardzo niebezpieczne m.in. dla uprawiających sporty wodne. Sankcjonuje to również prawo rybackie.
– Ustawianie bojek sygnalizujących miejsce łowiska, jest dozwolone pod dwoma warunkami. Po zakończeniu łowienia ryb, instalację należy zabrać na brzeg. Po drugie, boja powinna być pomalowana na czerwono, by z dala była widoczna – mówi Michał Malarski, komendant wojewódzki Państwowej Straży Rybackiej w Kielcach.