Intensywne poszukiwania 9-letniej Zosi i jej 31-letniej mamy prowadzone przez Funkcjonariuszy Komendy Rejonowej Policji Warszawa II. Pomóż odnaleźć zaginione osoby - każda informacja jest ważna!

UZNAŁ SWOJĄ WINĘ

Getting your Trinity Audio player ready...

Radca prawny Urzędu Miejskiego Jan B., sądzony za ukrywanie braku uprawnień zawodowych, został skazany już na pierwszej rozprawie 28 marca br. Poszło tak szybko, ponieważ oskarżony przyznał się do winy i sam zaproponował rodzaj kary.
Jan B. w 2001 roku został skreślony z listy Okręgowej Izby Radców Prawnych w Kielcach za zaleganie z obowiązkowymi składkami. Tym samym Izba pozbawiła go uprawnień do wykonywania zawodu. Jan B. zatrudniony w Urzędzie Miejskim w Starachowicach, zataił jednak ten fakt przed prezydentem miasta. Sprawa wydała się dopiero po 10 latach w czasie rozprawy z powództwa zwolnionego naczelnika wydziału oświaty przeciwko Urzędowi Miasta, w której magistrat reprezentował Jan B. Podejrzany radca stracił pracę, a jego przypadkiem zajęła się Prokuratura Rejonowa w Jędrzejowie. Oskarżyła go o niedopełnienie obowiązku poinformowania pracodawcy o utracie umocowań radcowskich i przekroczenie uprawnień przez dalsze świadczenie pracy dla Urzędu Miejskiego. Ponieważ cały czas pobierał wynagrodzenie, prokuratura uznała, że działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Z tego powodu Janowi B. groziła kara nawet do 10 lat więzienia.
W czasie przesłuchania były radca mówił, że nie pamięta szczegółów związanych ze składkami na Izbę w Kielcach. Twierdził, że nie wiedział, jakie są tego konsekwencje.
– Nie otrzymałem uchwały kieleckiej izby o skreśleniu mnie z listy, dlatego nie mogłem o tym poinformować pracodawców. Sądziłem, że nadal jestem radcą. Reprezentowałem urząd w tysiącach spraw, w tym przed sądami, więc wynagrodzenie mi się należało – argumentował.
Przed Sądem Rejonowym w Starachowicach nie składał już żadnych wyjaśnień. Przyznał się do zarzucanych czynów i przez swojego adwokata złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zaproponował 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz 10 tys. zł grzywny. Obrońca dodał, że jego klient został zatrudniony w urzędzie w czasie, gdy jeszcze miał formalne uprawnienia.
– Mimo nie płacenia składek, nie utracił swoich umiejętności zawodowych. Nie było zastrzeżeń do merytorycznej strony jego pracy – mówił.
W takiej sytuacji sędzia zrezygnował z przesłuchania wezwanych na rozprawę świadków i po niedługiej przerwie ogłosił wyrok.
– Stan faktyczny jest bezsporny, zresztą oskarżony przyznał się do winy. Z datą uprawomocnienia się decyzji o skreśleniu z listy radców prawnych Jan B. stracił umocowania zawodowe. Kodeks pracy zobowiązuje pracownika do informowanie pracodawcy o każdej zmianie okoliczności jego zatrudnienia. Wysokość wynagrodzenia radcy prawnego różni się od pensji szeregowego pracownika urzędu, więc zaistniały znamiona osiągnięcia korzyści majątkowej. Jako okoliczność łagodzącą trzeba uwzględnić to, że mimo formalnej utraty uprawnień, oskarżony wykonywał swoje obowiązki rzetelnie. Kara, jaką zaproponował, zadośćuczyni społecznemu poczuciu sprawiedliwości – stwierdził sędzia wymierzając Janowi B. rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz 10 tys. zł grzywny. Obciążył go też kosztami sądowymi w wysokości 1390 zł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry