Getting your Trinity Audio player ready...
|
Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, 3 -letni zakaz pełnienia służby oraz 1500 zł grzywny – na taką karę Sąd Rejonowy w Starachowicach skazał 4 marca br. byłego już policjanta starachowickiej drogówki, który nie mając uprawnień pełnił służbę na motocyklu. W stosunku do naczelnika, który o fakcie nie powiadomił swoich zwierzchników, postępowanie zostało warunkowo umorzone.
Po blisko 1,5 – rocznym procesie, Sąd Rejonowy w Starachowicach uznał winnym Marcina M. niedopełnienia obowiązków podczas pełnienia służby w Komendzie Miejskiej Policji w Radomiu (od 29 marca 2011 do 28 sierpnia 2013 r.) i w KPP w Starachowicach (od 4 października 2011 do 19 października 2013 r.), bo patrolował na motorze ulice, a brak prawa jazdy na taki pojazd zataił przed zwierzchnikami. Naczelnik zaś, dowiedziawszy się o wszystkich okolicznościach, też nie powiedział o tym zwierzchnikom.- Był w pełni świadomy, że grozi mu odpowiedzialność dyscyplinarna, służbowa, a nawet karna i właśnie obawa przed poniesieniem tych konsekwencji spowodowała, iż zataił ten fakt, nie informując o tym swojego bezpośredniego zwierzchnika, jakim był wówczas komendant Piotr Zalewski – mówiła sędzia Joanna Kucy.Jego podwładny też obawiał się konsekwencji. Wiedział, że kiedy wszystko się wyda, nie będzie mógł pełnić już służby w Wydziale Ruchu Drogowego, na czym zależało mu w sposób szczególny. W odróżnieniu jednak od naczelnika na żadnym etapie postępowania nie przyznał się do zarzutów i nie wyraził też skruchy. W efekcie, został uznany winnym obu zarzucanych mu czynów (tj. zarówno popełnionych w Radomiu, jak i Starachowicach). Swoim postępowaniem naruszył m.in. tzw. wzorzec dobrego policjanta. Został skazany na łączną karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata próby. Orzekając o karze sąd wziął pod uwagę, że funkcjonariusz był niekarany i cieszył się dobrą opinią. Był postrzegany przy tym jako solidny oraz zdyscyplinowany, za co często go nagradzano. Dobrą opinią cieszył się również w środowisku, gdzie mieszka. W celu środka zapobiegawczego i wychowawczego sąd orzekł karę grzywny w łącznej kwocie 1500 zł, która – w ocenie sądu – nie razi swą surowością, a zważywszy na warunki materialne oskarżonego zapewni jej egzekucję. ma też orzeczony zakaz pełnienia funkcji funkcjonariusza publicznego przez okres 3 lat.Naczelnik jeszcze przed wpłynięciem aktu oskarżenia złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania, argumentując, iż żałuje tego co zrobił, wyrażając skruchę i żal, oraz wskazując na blisko 20-letnią wzorową służbę. Sąd uznał, że wniosek zasługuje na uwzględnienie, zgodził się umorzyć postępowanie warunkowo na 2 lata próby, obciążając przy tym obu oskarżonych kosztami postępowania, które z uwagi na dużą ilość świadków, nie były małe. W przypadku funkcjonariusza wyniosły blisko 2 tys. zł, a jeśli chodzi o naczelnika ponad 1700 zł.Wyrok nie jest prawomocny. Zarówno oskarżonym, jak i prokuraturze przysługuje prawo do wniesienia apelacji. (An)