Getting your Trinity Audio player ready...
|
Marcin Nowakowski, radny miejski ze Starachowic, to osoba zaangażowana nie tylko w życie polityczne miasta, ale również w codzienne pasje i działalność na rzecz lokalnej społeczności. Jako fizjoterapeuta i miłośnik wędkarstwa, znajduje czas na realizację swoich marzeń, jednocześnie dbając o potrzeby mieszkańców.
Proszę opowiedzieć o swoim hobby. Jak spędza Pan wolny czas?
– Moją pasją jest wędkowanie. W zasadzie, każdą wolną chwilę staram się spędzać nad wodą, jeśli tylko pozwala na to rodzina – bo wiadomo, że rodzina jest dla mnie najważniejsza. Lubię również wyjazdy oraz spędzanie czasu na łonie natury. Kiedyś bardzo angażowałem się w sport – piłkę nożną, siatkówkę, tenis stołowy. Teraz jednak więcej czasu poświęcam wędkowaniu – to mnie relaksuje.
Jak godzi Pan obowiązki zawodowe jako fizjoterapeuta z funkcją radnego?
-Nie ukrywam, że bywa to trudne. Obowiązki radnego, takie jak udział w komisjach, sesjach, przygotowania do nich oraz spotkania z mieszkańcami, są czasochłonne. Dodatkowo, staram się być obecny przy organizacji różnych wydarzeń sportowych i kulturalnych w mieście. Przykładowo, niedługo planujemy charytatywny turniej siatkarski na rzecz jednego z niepełnosprawnych dzieci z naszego miasta. Mimo napiętego harmonogramu, staram się znaleźć na wszystko czas, bo dla mnie ważne jest, by angażować się na rzecz społeczności.
Czy są marzenia, które odkłada Pan na później, ale planuje je kiedyś zrealizować?
– Zawsze marzyłem o małym, góralskim domku. To moje prywatne marzenie, które mam nadzieję kiedyś spełnić. Jeśli chodzi o miejsce – nie mam dokładnie sprecyzowanych planów, ale bardzo lubię nasze Starachowice, więc prawdopodobnie chciałbym pozostać związany z tym miastem.
Jak ocenia Pan obecne możliwości spędzania wolnego czasu w Starachowicach? Czy oferta kulturalna i sportowa jest wystarczająca?
W ostatnich latach widać znaczącą poprawę. Jest więcej wydarzeń kulturalnych, szczególnie latem, kiedy organizowane są różne festyny i imprezy plenerowe. Chciałbym, aby w naszym mieście pojawiło się więcej spektakli teatralnych, na które nie trzeba byłoby wyjeżdżać do innych miast. Sam często z żoną jeżdżę na spektakle do Łodzi czy Warszawy, ale miło byłoby mieć taką ofertę u siebie.
Jakie są Pana inne sposoby na relaks, poza wędkowaniem?
– Lubię obejrzeć dobry film lub serial. Ostatnio trafiłem na kilka ciekawych produkcji na Netflixie. Jednym z filmów, który bardzo zapadł mi w pamięć jest „Gra” z Michaelem Douglasem – to absolutny klasyk. Lubimy rodzinne wycieczki rowerowe oraz gry planszowe. Uwielbiam też muzykę latynoską, przy ,ktorej lubię tanczyć. Choć brak mi teraz czasu na taniec, kiedyś bardzo to lubiłem i chodziłem na zajęcia taneczne.
Wspominał Pan o organizacji wydarzeń sportowych i kulturalnych. Czy chciałby Pan zrealizować więcej tego typu inicjatyw?
– Uważam, że młodzież w Starachowicach potrzebuje więcej miejsc, gdzie mogłaby się spotykać i spędzać aktywnie czas. Kiedyś mieliśmy dyskoteki, kluby, gdzie mogliśmy się bawić, a teraz tego brakuje. Moim marzeniem jest stworzenie świetlicy osiedlowej – miejsca, gdzie dzieci i młodzież mogłaby bezpiecznie spędzać czas, odrabiać lekcje, grać w bilard, ping-ponga czy po prostu się bawić. Dziś młodzież jest zbyt mocno związana z technologią, a takie miejsce mogłoby odciągnąć ich od ekranów i zachęcić do bardziej aktywnego spędzania czasu.
A jakie cele już udało się Panu zrealizować jako radny?
– Udało się zainstalować monitoring na jednym z osiedli, gdzie wcześniej dochodziło do aktów wandalizmu i włamań. Mieszkańcy zgłaszali taki problem, więc postanowiłem działać. Udało mi się również zorganizować festyn oraz wraz z sąsiadami stworzyć boisko do piłki nożnej. Obecnie zaczynam już działać z organizacją eventów i prowadzę rozmowy odnośnie ogniska Mikołajkowego dla dzieci i rodziców. W tym roku chciałbym rownież stworzyć kalendarz ,aby mógł pokryć w znacznym stopniu koszty eventów, które mają się odbyć.
Czy ma Pan jeszcze inne plany na przyszłość?
– Chciałbym zrealizować projekt świetlicy osiedlowej, o której już wspominałem. To moje marzenie, które mam nadzieję kiedyś urzeczywistnić. Oprócz tego, planuję działania na rzecz mieszkańców oraz osób niepełnosprawnych, które poprawią ich aktywność fizyczną oraz integrację małych lokalnych społeczności. Starachowice mają duży potencjał i warto to wykorzystać.
Na koniec pytanie bardziej osobiste – podobno lubi Pan gotować?
– Tak, to prawda. Uwielbiam kuchnię włoską, szczególnie żony carbonarę. Żona śmieje się, że mogę jeść makaron w każdej postaci. Lubię też robić zapiekanki, które wszyscy znajomi uwielbiają. To taki stary, sprawdzony przepis, który zawsze się sprawdza, kiedy przychodzą goście.
Czy chciałby Pan coś dodać na zakończenie?
– Najważniejsze jest, by w życiu znaleźć balans między pracą, rodziną, a pasjami. Staram się nie zaniedbywać żadnej z tych rzeczy. Cieszę się, że mogę realizować swoje marzenia i jednocześnie działać na rzecz naszego miasta. Starachowice to moje miejsce na ziemi, i zawsze będę starał się działać dla jego dobra.
Marcin Nowakowski nie tylko realizuje swoje pasje, ale także aktywnie działa na rzecz Starachowic, dążąc do ich ciągłego rozwoju i lepszej przyszłości dla mieszkańców.