Odsłuchaj całą treść artykułu, możesz nawet zablokować ekran!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Lidia Wojtal to wieloletnia nauczycielka i nowa radna, która z pasją angażuje się w prace oraz życie mieszkańców naszego miasta. W wywiadzie opowiada o swoich zainteresowaniach, pracy z dziećmi oraz planach na przyszłość.
Jakie ma Pani hobby i jak spędza wolny czas?
– To zależy od pory roku. Jesienią i zimą uczęszczam na zajęcia na siłownię, szczególnie te zorganizowane, grupowe, bo odprężają mnie i dostarczają sporo energii. Najbardziej przypadły mi do gustu zajęcia taneczne. Latem natomiast chętnie jeżdżę na rowerze, a wiosną relaksuję się lekkimi pracami w ogrodzie działkowym, wśród zieleni.
Może powie Pani więcej o swojej pracy?
-Jestem nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej z ponad 30-letnim stażem pracy. Mam to szczęście, że przez cały czas pracuję w jednej placówce, Szkole Podstawowej nr 2 na osiedlu Michałów. Znam dobrze to środowisko. Tak się składa, że większość rodziców moich uczniów, to moi byli uczniowie. Często z sentymentem wspominamy minione lata szkolne. Choć są lepsze i gorsze dni, bardzo lubię swoją pracę. Gdybym miała ponownie wybierać zawód, wybrałabym tak samo.
Czy uważa Pani, że dzieci w szkole bardzo się zmieniły przez te lata?
– Zmieniły się czasy, w których żyjemy, więc też nauka w szkole i warunki, w jakich teraz uczymy, na pewno uległy zmianie. Jeśli chodzi o zachowanie, to uważam, że ważne jest, aby jasno określić zasady i być konsekwentną. W dobie internetu i telefonów komórkowych jest to szczególnie ważne. Moi uczniowie nie korzystają w szkole z telefonów. Jeśli jest taka potrzeba, wtedy ja kontaktuję się z rodzicami.
Czy jest jakaś osoba, która Panią inspiruje?
-Inspirują mnie osoby, które działają społecznie i charytatywnie, na rzecz dobra wspólnego. To one przypominają nam o znaczeniu dobroci i empatii. Takie osoby stanowią dla mnie wzór. Inspiruje mnie również moja rodzina, a często bywa , że także moi uczniowie, którzy nieustannie pobudzają do działania i nie pozwalają popaść w rutynę.
A co z literaturą i filmem? Gdyby mogła Pani spędzić jeden dzień z jakąś postacią z książki lub filmu, kto by to był?
– Ostatnio więcej czytam książek niż oglądam filmów. Wolę raczej pozytywne treści, najczęściej literaturę kobiecą . Jedną z moich ulubionych autorek jest Katarzyna Michalak. Interesują mnie również książki z zakresu rozwoju osobistego. Gorąco polecam autorkę dr Sonię Szramek- Karcz. Bardzo dobrze relaksuję się też przy serialach . Chętnie wracam do serialu obyczajowo- komediowego pt. „Ranczo”. Z przyjemnością spędziłabym dzień z jego bohaterką- Lucy. To odważna, żywiołowa kobieta, z głową pełną pomysłów, która nie bała się wyzwań, angażowała się w sprawy społeczności i była pełna pozytywnej energii. Świetnie sprawdziła się w roli samorządowca. Jej postawa bardzo mnie inspiruje i myślę, że wiele bym się mogła od niej nauczyć.
Jakie są Pani sposoby na relaks po ciężkim dniu pracy?
– Zdecydowanie wolę aktywny wypoczynek. Relaksują mnie wspomniane już zajęcia na siłowni. Odpoczywam również na działce, gdzie praca wśród roślin daje mi wiele satysfakcji. Lubię także gotować, a zwłaszcza piec. Moje rogaliki są już słynne ( śmiech), a przepis na nie przekazała mi moja mama. Odprężają mnie również zajęcia kulinarne, które prowadzę w szkole wraz z koleżanką, dla starszych uczniów.
Jak wygląda zainteresowanie tymi warsztatami dla dzieci?
– Zainteresowanie jest duże, czasami wręcz musimy robić selekcję, bo liczba chętnych przekracza nasze możliwości lokalowe. Wspólnie staramy się zapewnić jak najlepsze warunki do pracy. Dzieci uwielbiają te zajęcia, a najbardziej cieszy nas to, że próbują różnych smaków, często też odtwarzają poznane przepisy w domu.
Co skłoniło Panią do zaangażowania się w politykę?
– Dostałam propozycję startu w wyborach samorządowych i po przemyśleniu, zgodziłam się. Startowałam z listy KWW Marka Materka jako osoba bezpartyjna i taką nadal jestem. Wiem, że dziś od polityki nie da się uciec, dla mnie jednak celem nadrzędnym jest godne reprezentowanie mieszkańców i działanie dla ich dobra.
Czy ma Pani jeszcze jakieś plany na tę kadencję?
– Chciałabym zaangażować i zachęcić seniorów z osiedla Michałów do cyklicznych spotkań, podczas których będą mogli wspólnie spędzać czas i czerpać radość z różnych aktywności. Pierwsze spotkanie odbędzie się w ferie i będzie połączone z obchodami Dnia Babci i Dziadka. Zależy mi również na modernizacji placówek, w tym SP nr2, gdzie od kilku lat funkcjonują oddziały terapeutyczne dla dzieci w spektrum autyzmu. Mam w głowie wiele pomysłów i planów. Ważne jest, aby działania były także zgodne z potrzebami mieszkańców.
Jakie trzy słowa najlepiej opisują Panią jako osobę?
– Zazwyczaj słyszę od innych, że jestem życzliwa, empatyczna i pracowita. Myślę, że mogę się z tym zgodzić.
Czego chciałaby Pani życzyć sobie i innym na nowy rok?
Przede wszystkim zdrowia, nie tylko tego fizycznego, ale również emocjonalnego. Dziś, niestety, coraz więcej ludzi potrzebuje wsparcia specjalistów. Życzę wszystkim pozytywnego nastawienia do życia i więcej życzliwości. Tak jak powiedział kiedyś w serialu „ Ranczo” Franciszek Pieczka: „Ludzie, lubcie się trochę bardziej”. To motto powinniśmy sobie wszyscy wziąć do serca.