ZAPOMNIANA ROCZNICA?

Getting your Trinity Audio player ready...

Z jednej strony wydaje się, że ten moment był w sumie niedawno. Wiele osób pamięta doskonale ten dzień. Z drugiej strony od śmierci Jana Pawła II minęło już 13 lat i wydaje się, że ten czas jego pontyfikatu bardzo szybko ucieka z naszej pamięci, tak jak mówi tekst przywołanej na początku piosenki: „Czterdzieści lat (…) odeszło w cień i nigdy już nie wróci”.
Nie wiem jak wyglądał 16 października 1978 r., a szczególnie co działo się wieczorem w naszych domach i mieszkaniach, kiedy z Rzymu przyszła ta zaskakująca informacja. Z przekazów ustnych, radiowych i telewizyjnych wyłania mi się obraz emocji i euforii porównywalny do 1 sierpnia 1944 r. Choć nadal nie byliśmy wolni, to na horyzoncie pojawił się niesamowicie silny promyk nadziei. Zaraz potem pojawiła się jednak garść pytań. Kardynał, który angażował się w wiele aktywności, nagle z dnia na dzień pozostawił Kraków osamotnionym. W głowach mogło rodzić się pytanie: cóż z tego, że Wojtyła został wybrany następcą św. Piotra, skoro on był w Rzymie, a my w Polsce? Przecież jego poprzednik w Watykanie – Paweł VI, odbył tylko 9 podróży poza granice Włoch, a kiedy w 1966 r. chciał przyjechać do Częstochowy, polskie władze sprzeciwiły się tej wizycie i nie doszła ona do skutku. Tym razem było jednak inaczej. Jan Paweł II odbył 104 podróże zagraniczne, z czego 9 do Polski. Pierwszy raz był w Ojczyźnie już niecały rok po wyborze. Widok gromadzących się na nabożeństwach tysięcy osób, uświadomił społeczeństwu (władzy ludowej również), że w narodzie jest potrzeba i siła w dążeniu do wolności. W ten sposób powstały ruchy społeczne takie jak „Solidarność”, których nie zdusił nawet stan wojenny.
W czasie swojego życia Jan Paweł II z pewnością była dla nas autorytetem. Dbał nie tylko o sprawy kościelne, ale również o sprawy ludzkie. Nie miało przy tym znaczenia, czy ktoś wierzy czy też nie. W Asyżu do modlitwy o pokój zaprosił przedstawicieli różnych wyznań. Jednoczył społeczeństwa w dążeniach do wspólnych celów. Szukał pokojowych rozwiązań dla dawnego bloku wschodniego, Jugosławii, Kuby. Po 40 latach od jego wyboru na Stolicę Piotrową coraz częściej szukamy jednak powodów do krytyki jego pontyfikatu, zbyt łatwo zapominając o jego dobrych uczynkach.
Michał Walendzik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *