Getting your Trinity Audio player ready...
|
Zwłoki 65 – letniego mężczyzny i 50 – letniej kobiety znaleziono wczoraj (22 kwietnia) w Starachowicach. Przyczyny ich śmierci nie są na razie znane. Nic nie wskazuje na to, by ktoś się do tego przyczynił. W środku czuć było gaz.
Do tragedii doszło przy ulicy Turystycznej w Starachowicach. Zwłoki znalazł 41-letni mężczyzna, zięć nieżyjącego. Poszedł do domu teścia, bo żona odebrała telefon od zaniepokojonych sąsiadów, którzy od dwóch dni nie widzieli mężczyzny. 65 – latek mieszkał tam sam, był wdowcem, niedawno wrócił z USA.
– Ponieważ drzwi były zamknięte 41-latek wybił szybę i dostał się do środka – mówi GAZECIE Piotr Zalewski, zastępca komendanta powiatowego policji w Starachowicach. – Tam znalazł zwłoki 65-letniego teścia i nieznanej sobie kobiety.
Jak udało się nam ustalić, że była to 50 – letnia mieszkanka Starachowic, z pewnością nie należąca do jego rodziny.
– Na razie trudno powiedzieć, co było przyczyną ich śmierci – mówi nam P. Zalewski. – Mieszkanie zamknięte było od środka, a żadna z osób nie posiadała obrażeń, które mogłyby świadczyć o tym, że ktoś się do tego przyczynił. Zwłoki zostaną zabezpieczone w prosektorium w celu przeprowadzenia sekcji zwłok.
W domu był odkręcony kurek przy turystycznej butli gazowej. Kiedy kończyliśmy wydanie GAZETY, na miejscu wciąż pracowały ekipy śledcze. Był prokurator i biegły z zakresu medycyny sądowej. Trwa wyjaśnianie przyczyn tej tajemniczej śmierci. Niewykluczone, że związek z tym miał ulatniający się gaz.