Getting your Trinity Audio player ready...
|
Starachowiczanie przeciwko płatnemu parkowaniu
Grupa starachowiczan już raz ogłosiła publicznie, że nie zgadza się na propozycję miasta dotyczącą płatnej rezerwacji miejsc na dotąd ogólnie dostępnych parkingach przed blokami przy ulicach Reja, Kochanowskiego i Słonecznej. Na piątkowej sesji rady miejskiej ponowili swój protest przychodząc w licznej grupie na obrady, gdzie poparli ich radni opozycji prezydenckiej próbą przyjęcia rezolucji w tej sprawie. Prezydent Marek Materek argumentował, że płatne parkowanie to nie jego widzimisię, ale realizacja oczekiwań społecznych.
Prezydent tłumaczył, że część starachowiczan jest skłonna płacić miastu za miejsca postojowe i on odpowiedział pozytywnie na ich postulaty.
– Do gminy Starachowice wpłynęły wnioski dotyczące dzierżawy poszczególnych miejsc postojowych, w tym na osiedlu Żeromskiego – mówił Marek Materek dodając, że opłaty z tego tytułu pomogą gminie choćby w rozwiązaniu problemu braku pieniędzy na podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli, bo przekazana przez rząd subwencja oświatowa nie pokryje tych wydatków w pełni.
Szef miasta usłyszał wiele słów krytyki od radnych opozycyjnych klubów: Prawa i Sprawiedliwości oraz Twój Samorząd Teraz.
– To zły pomysł panie prezydencie, niech się pan z niego wycofa – apelował Dariusz Lipiec. Samorządowiec zauważył, że już w tej chwili w Starachowicach są problemy ze znalezieniem wolnych miejsc do parkowania, a rezerwacja jeszcze ten problem pogłębi.
– Pan wydał zarządzenie o dzierżawie parkingów nie konsultując tego z ludźmi, tylko postawił ich pod ścianą. W 2023 roku przekazaliśmy ponad 2 miliony złotych „na kwiatki i rabatki” przy drogach powiatowych i wojewódzkich czyli tych, które inne podmioty mają obowiązek utrzymywać. A pan teraz gmera ręką w kieszeniach ludzi. Potrzeba panu pieniędzy? To niech pan zlikwiduje ma przykład zespół prasowy – proponował Dariusz Grunt dodając, że miejsc parkingowych w mieście jest tak mało, że nie można ich jeszcze blokować przez rezerwację. Trzeba za to budować więcej parkingów, w tym obiektów wielopoziomowych.
– Wskazywaliśmy miejsca, gdzie można to zrobić np. przy ulicy Harcerskiej, czy przy Rynku odsuwając te donice z roślinami w głąb i robiąc strefę płatnego parkowania wzdłuż chodników. Tym niech się pan zajmie i na to poszuka pieniędzy – proponował radny Grunt.
– Czas skończyć z samowolką prezydenta. Jesteśmy tu po to, by realizować oczekiwania mieszkańców – stwierdził Dariusz Nowak. Zgłosił też propozycję przyjęcia rezolucji dotyczącej rezygnacji z dzierżawy parkingów.
– Z tych głosów jawi się jedno: nie ma pomysłów, skąd wziąć kilka brakujących milionów złotych. A powiedzenie tylko tyle, że moim obowiązkiem jest je znaleźć to na miłość boską! Państwo też jesteście radnymi wybranymi przez mieszkańców po to, by tak gospodarować budżetem miejskim, by na realizację waszych pomysłów znaleźć pieniądze – argumentował prezydent Marek Materek.
– Zaskakujący jest pomysł pana prezydenta, który z pieniędzy mieszkańców naszego miasta chce pokrywać wynagrodzenia nauczycieli. Jeśli opłata za parkowanie ma wynieść 75 zł miesięcznie plus VAT, to przy zakładanych do rezerwacji 51 miejscach dochód wyniesie tylko 45 tys. zł. A do wypłat nauczycieli brakuje około 5 mln zł. Więc i my i mieszkańcy mamy takie obawy co pan jeszcze wymyśli bez naszej wiedzy, żeby pokryć ten niedobór – zastanawiała się radna Agnieszka Kuś.
– Za chwilę wydamy 50 tys. zł na drzewka, o które się nie dbało i uschły na wiadukcie. Czyli to jest odpowiednik tego, co miasto chce uzyskać z dzierżawy parkingów. A pomysłu dzierżawy też pan z nami nie konsultował. Dlaczego? – pytała.
Prezydent twierdził, że podał tę informację do wiadomości publicznej.
– Mogłem tego nie ogłaszać tylko wydzierżawić miejsca samym zainteresowanym osobom. Ale ja zrobiłem tak, żeby wszyscy maksymalnie byli o tym poinformowani – bronił się.
– Tu w grę wchodzą niepokoje społeczne, różnicowanie ludzi i rozbijanie wspólnot mieszkaniowych. Tego nie da się przeliczyć na pieniądze, argumenty finansowe do mnie nie przemawiają. Pomysł jest zły, trzeba z niego zrezygnować i dać ludziom spokojnie żyć – apelował Mirosław Gęborek.
Radna z obozu prezydenckiego Monika Rutkowska była zdegustowana poziomem dyskusji.
– Sam pomysł jest do przedyskutowania, ale niepotrzebne są niektóre słowa. Nie powinniśmy się dzielić, tylko współpracować. Przecież wiemy, ile dobrego zrobił pan prezydent – przekonywała.
Radni opozycji nadal formułowali zastrzeżenia. Piotr Capała wskazywał na niepotrzebne wydatki.
– Wydano około 3, 5 tys. zł na ogrodzenie winniczki, w której obumarły winorośle, 16 tys. 800 zł wydano na dofinansowanie studiów w Collegium Humanum m.in. dla pani wiceprezydent i pana prezydenta, pani radna Agnieszka Kuś mówiła o uschniętych głogach za 50 tys. zł. 11 tys. 800 zł zostało wydanych na biuletyn samorządowy promujący prezydenta. Mieszkańcy zgłaszali ograniczenie rewitalizacji zbiornika Piachy i gdyby przeprowadzić tylko 2/3 prac to możemy oszczędzić około 900 tys. zł. Czyli już znalazłem milion złotych. Chciałem pokazać, że te pieniądze są – mówił.
– Proponuje wydzielić na dzierżawę po 3-4 miejsca na poszczególnych parkingach i niech ci zamożni o nie walczą na przetargu. Rezerwacja miejsc ma kosztować około 100 zł miesięcznie z podatkiem. Moi znajomi mają 1600 zł emerytury, więc może być tak, że 10% dochodów będą musieli wydać na parkowanie. Już podatki za pana dwóch kadencji wzrosły o 100% i teraz jest kolejny zamach na kieszenie mieszkańców – ocenił Konrad Rączka.
Radny Dariusz Grunt poinformował, że dzierżawie parkingów sprzeciwiają się też przedsiębiorcy z osiedla Żeromskiego z obawy o utratę klientów. Bo gdy ci nie znajdą wolnych miejsc dla swoich samochodów, zrezygnują np. z zakupów. Odczytał ich pismo w tej sprawie opatrzone ponad 30 podpisami.
Wypowiedzieli się też najbardziej zainteresowani, czyli niezadowoleni mieszkańcy.
– Przyszliśmy prosić radnych o wsparcie, nie godzimy się na to, by pan prezydent szukał u nas pieniędzy. Na razie problem dotyczy tylko osiedla Żeromskiego, ale za chwilę ogarnie całe miasto, bo miejsc parkingowych w mieście jest dużo i są one łakomym kąskiem na łatwe pozyskanie pieniędzy w perfidny sposób. To minimum 1000 zł rocznie za jedno miejsce postojowe, a w strefie płatnego parkowania w Starachowicach mieszkańcy płacą 25 zł rocznie. To niesprawiedliwe. Nie chcemy nic za darmo, możemy też płacić, ale na równych zasadach. Gdy pytamy urzędników o zasady dzierżawy odpowiadają, że to prezydent będzie decydował. Nie żyjemy w kraju rządów arbitralnej jednostki. Apelujemy do prezydenta, żeby wycofał się ze swojego pomysłu, który jest błędny. My nie mówimy panu prezydentowi, że za mało robi. Bardzo dużo robi, ludzie go doceniają, co pokazał wynik wyborów, ale każdy z nas może się mylić. Jest czas na to, aby dziś łagodnie tę kwestię zakończyć – mówił Piotr Maciąg.
– Panie prezydencie, nie jesteśmy odpowiedzialni za dziurę w budżecie i nie my będziemy ją wypełniać. Po to pana wybraliśmy, by mądrze nim pan dysponował – dodała Ewa Szwagierczak.
Radny Konrad Rączka poinformował, że na znak solidarności z mieszkańcami poniósł pewną ofiarę.
– Mam wielki szacunek dla mieszkańców, którzy potrafili się zjednoczyć. W ramach małego protestu postawiłem swój pojazd przed urzędem miejskim na przeszło 2 tygodnie i zabrano mi go. Ale pewnie znów go postawię – oświadczył.
Z inicjatywy radnego Dariusza Nowaka przygotowano rezolucję, w której zapisano m.in. że „Rada Miejska w Starachowicach wyraża swój sprzeciw wobec planów przeznaczenia do wydzierżawienia ogólnodostępnych miejsc parkingowych w mieście Starachowice, w szczególności w zakresie miejsc parkingowych usytuowanych na os. Żeromskiego i ul. Słonecznej w Starachowicach”. Był też apel o „zrealizowanie woli mieszkańców Starachowic oraz Radnych Rady Miejskiej w Starachowicach”.
W imieniu prezydenckiego klubu głos zabrał radny Marcin Sowula zapowiadając, że to gremium wstrzyma się od głosowania nad wspomnianym dokumentem.
– Nasza propozycja jest taka, aby dać sobie miesiąc, dwa na konsultacje z mieszkańcami i na dyskusję w gronie radnych. Budżet też trzeba jakoś spinać i należy przemyśleć tę kwestię – wyjaśnił powody przedstawionej decyzji.
Radni z opozycyjnych klubów PiS i TST głosowali za rezolucją, jednak to nie wystarczyło, by została ona przyjęta.
Co na to mieszkańcy? Zapowiedzieli, że nie złożą broni.
– Nasz protest będzie eskalował. Przede wszystkim będziemy weryfikować planowane postępowanie przetargowe dotyczące dzierżawy parkingów – poinformował Piotr Maciąg.