Na podstawie treści posta zdecydowałam się na krótki opis alternatywny dla obrazka wyróżniającego: "Zainspiruj się do działania - motywacyjna grafika z napisem 'Nigdy nie jest za późno, aby zacząć' na tle zachodzącego słońca nad górami".

Do wykroczenia się nie przyznaje

Getting your Trinity Audio player ready...

Zdarzenie miało miejsce 11 czerwca br. na skrzyżowaniu ul. Kieleckiej i Radomskiej w Starachowicach, gdzie mieszkaniec Ostrowca zatrzymany został przez naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego w starachowickiej komendy policji. Zachowanie policjanta ocenia jako niekulturalne i dalekie od wszelkich norm.
Henryk Czarnecki jadąc w kierunku Ostrowca Świętokrzyskiego i zbliżając się do świateł na ul. Kieleckiej zwolnił przewidując, że za parę chwil dojdzie do zmiany światła na czerwone. Z lewej strony zauważył samochód osobowy, którego kierowca użył sygnału dźwiękowego. Okazało się, że kierującym osobówką był policjant w nieoznakowanym radiowozie.- Kierowca przedstawił mi się jako naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego w Starachowicach starszy aspirant Mirosław Kusztal i nakazał mi, po zmianie światła czerwonego na zielone, zjechać za skrzyżowaniem i zatrzymać się. Pomimo tego, że pan naczelnik stał na lewoskręcie i miał czerwone światło, zjechał na środkowy pas, przejechał przede mną i zatrzymał się za skrzyżowaniem – relacjonuje GAZECIE mieszkaniec Ostrowca. I nie rozumie, dlaczego został zatrzymany?- Kiedy się zatrzymałem, okazałem wymagane dokumenty, a pan naczelnik wezwał patrol „drogówki”, który sprawdził stan mojej trzeźwości i stan techniczny mojego auta, w którym była spalona żarówka.Źle potraktowany?- Chciałbym zwrócić uwagę na nieprofesjonalne zachowanie pana naczelnika, bo usiłował przekazać swoje komunikaty siedząc w samochodzie osobowym, jako kierowca, do sąsiedniego kierowcy samochodu dostawczego. Zaznaczam, że obydwa auta mają włączone silniki, stoją na czerwonym świetle, więc czytelność przekazu jest mocno ograniczona – żali się Henryk Dąbrowski.Według mieszkańca Ostrowca Świętokrzyskiego w swojej notatce naczelnik opisał fakty, których nie mógł być pewien, np. że jechał on z prędkością 10 km na godzinę przed skrzyżowaniem czym utrudniał jazdę innym pojazdom.- Pan naczelnik nie posiada żadnych dowodów np. w postaci pomiaru prędkości z urządzenia do tego przeznaczonego, a jego stwierdzenie, że jechałem z prędkością 10 km na godzinę jest co najmniej niewiarygodne, a na pewno nieprecyzyjne – powiedział GAZECIE Henryk Czarnecki.Policjanci postępowali zgodnie z przepisamiPoprosiliśmy o komentarz rzeczniczkę Komendy Powiatowej Policji w  Starachowicach asp. Monikę Kalinowską.- Policjant zachował się prawidłowo. Zareagował na wykroczenie, które było ewidentne i  przeprowadził interwencję zgodnie z przepisami. To policjant decyduje o tym, czy wyda pouczenie, ukarze mandatem czy skieruje sprawę do sądu. Wpływ na to mają okoliczności zdarzenia i przede wszystkim zachowanie sprawcy. Zachowanie tego kierowcy było lekceważące, od początku nie rozumiał on popełnionego wykroczenia – powiedziała GAZECIE asp. Monika Kalinowska, oficer prasowy KPP w Starachowicach.Mich

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *