"Powitajcie na świecie małego Adama Kozłowskiego! Serdeczne gratulacje dla Moniki i rodziny z okazji narodzin synka, który przyszedł na świat 14 października, ważąc 3240 g i mierząc 52 cm. Niech ta radosna nowina napełni Wasze serca radością!"

MAMIŁ MILIONAMI, OSZUKAŁ NA TYSIĄCE

Getting your Trinity Audio player ready...

Mężczyzna podający się za amerykańskiego żołnierza najpierw wzbudził sympatię 54-letniej starachowiczanki, a potem groźbą wyłudził od niej ponad 3000 zł. Sprawę bada policja.
Zaczęło się całkiem niewinnie, od zwykłej rozmowy na portalu społecznościowym . Na początku tego miesiąca do 54-letniej starachowiczanki napisał mężczyzna, podający się za amerykańskiego żołnierza, służącego w Afganistanie. Twierdził, że ma dużą słabość do Polski, bo stąd pochodziła jego zmarła żona, tutaj mieszka jego kilkunastoletni syn, którym się musi opiekować, czym wzbudził zaufanie facebookowej znajomej. Ona opowiadała mu również o sobie. Podczas jednej z takich rozmów, „żołnierz” napomknął, że wkrótce kończy już misję i że ma sporo odłożonych pieniędzy, których ze względu na duże koszty nie chce wysyłać do Stanów Zjednoczonych. Zasugerował, że mógłby je przysłać do Polski, gdzie ma zamiar wkrótce przyjechać. Zaproponował, że paczkę z pieniędzmi nada na adres starachowiczanki, a potem ją od niej odbierze. Kobieta podała mu swoje dane, a on przesłał jej dowód nadania.Kilka dni później odezwał się znowu, bo paczka – jak twierdził – utknęła gdzieś w Indonezji, w  firmie kurierskiej, która może ją oczywiście przesłać, ale za kwotę 12 300 złotych, których on oczywiście nie miał. Zasugerował kobiecie, by zapłaciła za niego, a on wszystko jej potem odda. Na szczęście stwierdziła, że kwotą taką nie dysponuje. Mężczyzna jednak nie ustępował. Zaproponował, że będzie je mogła sobie odebrać, gdy tylko przyjdzie przesyłka, bo w środku miał się znajdować sejf z milionem dolarów, sprzętem elektronicznym i złotem. Żeby zabrzmiało to wiarygodniej, oszust przesłał kobiecie kod, otwierający ów sejf. Ale nawet i to nie przekonało starachowiczanki, która twierdziła uparcie, że takich pieniędzy nie ma. Wówczas odezwała się do niej firma kurierska, która za opłatą 5 tys. funtów, proponowała dostarczenie paczki. Kobieta znów odmówiła i… przestało być miło. Osoba, która z nią rozmawiała przeszła do gróźb. Kobieta wpłaciła więc na konto 3100 złotych, czym rozsierdziła tylko oszustów. Odezwali się znowu do niej, żądając całej zapłaty. I wtedy starachowiczanka nie wytrzymała, zgłaszając sprawę policji.- Paczka nie przyszła, kobieta straciła swoje pieniądze : 3100 złotych – powiedział GAZECIE Włodzimierz Stańczak, zastępca naczelnika Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach, który ostrzega wszystkich mieszkańców przed oszustami, którzy wykorzystują nasze dobre serce i chęć niesienia pomocy.- Nie bądźmy naiwni. Jeśli słyszymy, że „spadną” na nas pieniądze, jak za dotknięciem różdżki, powinno wzbudzić to naszą czujność. Najlepiej porozmawiać o tym z bliskimi, lub skonsultować w trzecią osobą. Zawsze można zadzwonić też na policję – sugeruje Włodzimierz Stańczak, bo tylko w  ten sposób – jak twierdzi – można się ustrzec takich oszustów.(An)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *