Getting your Trinity Audio player ready...
|
Nie tylko za jazdę „pod wpływem” i bez wymaganych uprawnień, ale także za paserstwo odpowie 17-latek zatrzymany przez Straż Miejską w Starachowicach za brawurową jazdę motorowerem.
O sprawie pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Strażnicy, patrolujący ulicę Zgodną, zauważyli w piątek, 13 kwietnia, wyłaniającego się z mroku motocyklistę, który brawurową jazdą stwarzał duże zagrożenie w ruchu. Zdecydowali się go zatrzymać i okazało się, iż yamahą kieruje 17-letni starachowiczanin. Usłyszał sporą listę zarzutów, od prowadzenia pojazdu bez kasku i poruszania się po drodze bez włączonych świateł, przez brak dokumentów zarówno do kierowania motorowerem, jak i motoroweru, po sfałszowanie legitymacji szkolnej i jazdę „pod wpływem”. W organizmie miał bowiem blisko 1,2 promila alkoholu. Do wyjaśnienia pozostały jeszcze kwestie, związane m.in. z jego rumakiem, bo policjanci ujawnili ingerencję w pole numeryczne pojazdu. Chłopak posiadał także przy sobie telefon, pochodzący prawdopodobnie z kradzieży. Śledczy ustalili, że kupił go od 16 – latka, który przyznał się do kradzieży dwóch „komórek” oraz 50 zł z szatni jednej ze szkół średnich w mieście. Teraz zajmie się nim Sąd Rodzinny, a grozi mu nawet kilkuletni pobyt w więzieniu.