Getting your Trinity Audio player ready...
|
Zarzut paserstwa usłyszy najprawdopodobnie 48 – latek ze Starachowic. Przewoził na lawecie kradzionego – jak się później okazało – „seata leona”. Może mu grozić nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Mężczyzna jechał „fiatem ducato” z przyczepioną do niego lawetą. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że pojazd, który przewoził („seat leon”), nie posiadał tablic rejestracyjnych. Wzbudziło to uzasadnione obawy, że może pochodzić z przestępstwa, zwłaszcza że poprzedniego dnia ukradziono podobny pokazd w województwie łódzkim. Przypuszczenia policjantów okazały się nad wyraz słuszne. Po sprawdzeniu auta w policyjnym systemie okazało się, że zostało ukradzione w sąsiednim województwie.
Wartość samochodu oszacowano na około 30 tys. złotych. Funkcjonariusze zabezpieczyli go na policyjnym parkingu, a 48 –latek ze Starachowic, który przewoził go na lawecie, powędrował na „dołek”. Noc z niedzieli na poniedziałek spędził w areszcie, a następnego dni stanął przez prokuratorem. Może mu grozić nawet pięć lat spędzone w więzieniu.