Getting your Trinity Audio player ready...
|
Przez ponad cztery godziny strażacy walczyli z pożarem słomy, który wybuchł w niedzielę (20 listopada) w Łomnie. Niewykluczone, że było to podpalenie. Z dymem poszło około 10 tys. złotych.
Ogień zauważył jeden z mieszkańców i szybko zaalarmował strażaków. Na miejsce wysłano trzy zawodowe zastępy JRG ze Starachowic. Drugie tyle wystawili ochotnicy z OSP Brzezie, Ambrożów i Pawłów, którzy od razu przystąpili do gaszenia ponad 3- metrowej pryzmy sprasowanej słomy. I o ile samo gaszenie nie przysporzyło im większych problemów, to o wiele trudniejszym zadaniem okazało dogaszania. Trzeba było dokładnie przerzucić słomę i przelać ją potem wodą, bo ogień zdążył przedostać się do środka pryzmy. O pomoc poproszono więc władze gminy Pawłów.
Dyżurny Powiatowego Stanowiska Kierowania zadzwonił do wicewójta Marka Wojtasa, który wysłał na miejsce ciężki sprzęt, w tym koparko – ładowarkę, która pomagała w przerzucaniu słomianych bel. Wsparcia udzielili także mieszkańcy, którzy rozdzielali je widłami.
– Dwa samochody dowoziły na miejsce wodę i dwa brały udział w gaszeniu – relacjonuje st. ktp. Andrzej Pyzik z Państwowej Komendy Straży Pożarnej w Starachowicach. – Akcja trwała do ok. godz. 1.10 w nocy. Dzięki sprawnie przeprowadzonym działaniom, zapobieżono przedostaniu się ognia na pobliskie budynki gospodarcze, a także porozrzucane wokół inne pryzmy słomy. Spaleniu uległo ok. 120 belek sprasowanej słomy, nadpalonych zostało dziesięć snopów siana i folia do kiszonki (owija się w nią sprasowane bele- przyp. red.). Straty oszacowano na ok. 10 tys. zł.