Getting your Trinity Audio player ready...
|
Stracił prawo jazdy, grozi mu także utrata pracy. To skutek zatrzymania 43 -letniego strażnika miejskiego ze Skarżyska-Kamiennej, za spowodowanie w Parszowie kolizji po pijanemu. W organizmie miał prawie 2,7 promila alkoholu.
Tuż przed godziną 20.00 w poniedziałek, kierujący fiatem seicento strażnik najechał na drodze w Parszowie na forda mondeo, prowadzonego przez 31-letniego mieszkańca Skarżyska. 43 – letni kierowca fiata seicento był niestety „po spożyciu”.
– Pierwsze badanie wykazało u niego 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, na drugie się nie zgodził – powiedział nam komisarz Piotr Zalewski, zastępca komendanta powiatowego policji w Starachowicach. – Pobrano mu krew do badania. W trakcie legitymowania okazało się, że jest zatrudniony w Straży Miejskiej w Skarżysku-Kamiennej. W chwili, gdy spowodował kolizję, był po godzinach pracy. Zastosowaliśmy wobec niego procedury wynikające z przepisów – policjanci odebrali mu prawo jazdy, a auto trafiło na parking. Sprawa nie miała związku z wykonywaniem przez niego czynności służbowych. W tej chwili prowadzone jest postępowanie przygotowawcze, innymi słowy gromadzimy dowody – powiedział komisarz Zalewski.
Tego samego dnia o wybryku strażnika poinformowany został telefonicznie komendant skarżyskiej SM.
– Oficjalnie nie zostaliśmy jeszcze o tym powiadomieni – powiedziała nam Beata Wojciechowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Skarżysku-Kamiennej. – W tej chwili strażnik jest na urlopie. Gdy tylko wróci, rozmowę z nim przeprowadzi komendant. Jeśli potwierdzą się podejrzenia, zostaną wyciągnięte w stosunku do niego surowe konsekwencje służbowe, włącznie ze zwolnieniem z pracy – zapowiedziała rzecznik.
W piątek otrzymaliśmy informację, że w związku z ciężkim naruszeniem przez strażnika podstawowych obowiązków pracowniczych komendant Straży Miejskiej złożył wniosek do prezydenta w sprawie rozwiązania umowy o pracę w trybie art.52&1 pkt.1 Kodeksu Pracy, w wyniku czego Krzysztof S. ma stracić niebawem pracę.