Getting your Trinity Audio player ready...
|
Mężczyznę, który w budynku starego szpitala zatruł się chlorem, znaleźli podczas rannego patrolu strażnicy. Dostępu do niego bronił agresywny czworonóg.
Schował się ze swoim psem w pomieszczeniach chlorowni starego szpitala, gdzie pił alkohol, co w połączeniu z oparami chloru, zadziałało na jego głowę niczym młot. Półprzytomnego odnaleźli funkcjonariusze. Życie uratowała mu prawdopodobnie wybita szyba w oknie i ich szybka reakcja „prezydenckich”. Choć łatwo nie było. Strażnicy musieli najpierw poradzić sobie z agresywnym psem, na którego opary zadziały pobudzająco i konieczna była interwencja weterynarza, który zabrał zwierzę. Dopiero wtedy można było udzielić mu pomocy. Pijany i zatruty chlorem trafił do szpitala.