Getting your Trinity Audio player ready...
|
Magdalena Skowrońska – z urodzenia starachowiczanka, z wyboru mieszkanka Warszawy, do której wyjechała na studia filmowe i została, by się realizować w tej branży. Aktorstwo, reżyseria, praca dla ogólnopolskich stacji telewizyjnych, projekty z gwiazdami filmu i znanymi w świecie nazwiskami. Na tylu polach zdobywała doświadczenia, bo jej otwarta na nowości osobowość ciągle podsuwała jej kolejne pomysły. Dziś wie, że film to był właściwy wybór i chce swoją pasją dzielić się z innymi. Dlatego od kilku lat przyjeżdża do Starachowic prowadzić zajęcia dla mieszkańców zainteresowanych działalnością artystyczną.
– Jestem rodowitą starachowiczanką. Urodziłam się 22 lipca 1997 roku w szpitalu w Starachowicach – stwierdza żartobliwie Magdalena Skowrońska.
– Mieszkałam na Orłowie. Moja edukacja to na początku przedszkole im. Kubusia Puchatka na Majówce, potem SP nr 9, Gimnazjum nr 3 i wreszcie II LO. Chodziłam do klasy o profilu matematyczno – biologiczno – chemicznym, bo miałam być lekarzem. A skąd film w moim życiu? W Starachowicach ogłoszono konkurs na film o rodzinie. Zawsze byłam osobą kreatywną i postanowiłam spróbować – opowiada.
Ten filmowy debiut, nieoczekiwanie dla niej samej, zdobył pierwsze miejsce. I to był moment przełomowy.
– Pomyślałam, że właśnie to chcę robić w życiu. Bycie lekarzem to było marzenie mojej babci. Ja coraz bardziej czułam, że chcę tworzyć, pracować na planie z dużą grupą ludzi. W klasie maturalnej złożyłam podanie na Akademię Filmu i Telewizji w Warszawie. Ale jednocześnie na innej uczelni studiowałam stosunki międzynarodowe. Była to asekuracja, ale później okazało się, że w mojej pierwszej pracy redaktora połączyłam te dwie dziedziny – mówi.
Zrobiła dyplom z reżyserii i dziś to właśnie tworzenie projektów filmowo – telewizyjnych sprawia jej największą satysfakcję.
– Swój pierwszy sukces odniosłam w 2020 roku. Trwała pandemia i telewizja TVN ogłosiła konkurs na film dla artystów zamkniętych w domach. W ciągu 3 dni udało mi się napisać scenariusz dramatu o samotności ludzi w trakcie epidemii. Jego przekaz był taki, że lepiej mieć koło siebie nawet takie osoby, z którymi łączą nas trudne relacje, niż żyć w izolacji. TVN odrzucił scenariusz, bo stacja liczyła na komedię, ale wtedy postanowiłam zrealizować ten pomysł sama: za własne pieniądze i z pomocą zaprzyjaźnionych profesjonalnych aktorów, którym tak się spodobał projekt, że nie wzięli za pracę ani złotówki – wspomina Magdalena Skowrońska.
Tak powstał film „(Nie)pamięć”, który stacja TVN w końcu doceniła emitując go w 2021 roku kilkukrotnie na kanale TVN Fabuła. Doświadczenia i znajomości, które przy tej okazji zdobyła pozwoliły jej kontynuować przygodę z reżyserią na większą skalę.
– W tej chwili pracuję nad filmem pełnometrażowym. Mam już gotowy scenariusz i nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się wejść na plan. To opowieść o polskim przemyśle filmowym od kulis, której nadałam tytuł „Rola życia”. Zdaję sobie sprawę, że jako reżyser swój prime time dopiero będę miała w przyszłości. Na razie ciężko pracuję, by za kilka lat móc powiedzieć, że osiągnęłam to, co chciałam. Oczywiście, każdy filmowiec chciałby kręcić filmy w Hollywood. Ale ja bardzo lubię nasze polskie poletko – uśmiecha się.
Magdalena Skowrońska spróbowała też dziedzin pokrewnych jak aktorstwo, czy praca w telewizji.
– Z Teatrem Oratorium na warszawskiej Pradze wystawiliśmy w ubiegłym roku spektakl „Gość Oczekiwany”. Był pokazywany kilkanaście razy. Pracowałam też w kilku stacjach telewizyjnych od TVN po TVP. Przy tej okazji poznałam wielu znanych aktorów jak: Andrzej Seweryn, Antoni Królikowski, Małgorzata Foremniak. Teraz w modowym programie „Shopping Queen” pracuje z Adą Fijał, Joanną Horodyńską, czy Mają Sablewską. Byłam też zaangażowana w międzynarodowe wydarzenie biznesowo – kulturalne pod hasłem „Impact CEE” z udziałem tak znanych osób, jak żona byłego prezydenta USA Michelle Obama, gwiazda Hollywood Natalie Portman, czy koszykarz Marcin Gortat – wylicza.
Magdalena Skowrońska chce się też dzielić swoją wiedzą z innymi i okazję do tego znalazła w rodzinnym mieście.
– W Starachowicach udało mi się rozkręcić własną grupę filmową złożoną z młodych osób. Zrobiliśmy już 4 filmy przy współudziale Parku Kultury. Teraz przez 5 dni pracowaliśmy nad scenariuszem do kolejnego z nich opowiadającego historię Starachowic w sposób nietuzinkowy, w myśl hasła projektu „Co by było gdyby?”, którego nasz film jest częścią. To będzie duże wydarzenie, bo z udziałem 30 aktorów. Premierę zaplanowano na październik – podsumowuje pani Magda.