fot. Gazeta Starachowicka

„TO MOGŁA BYĆ NASZA ŻONA, PARTNERKA, SIOSTRA, CÓRKA, WNUCZKA”. PROTEST „ANI JEDNEJ WIĘCEJ” W STARACHOWICACH

Getting your Trinity Audio player ready...

W środę (14 czerwca br.) w całej Polsce odbyły się protesty pod hasłem „Ani jednej więcej”. Były one pokłosiem kolejnej śmierci kobiety, tym razem w szpitalu w Nowym Targu. Gdy na oddziale u pani Doroty rozpoznano bezwodzie, zalecono jej leżeć. Po czterech dobach kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Również w Starachowicach na Rynku zgromadziło się kilkadziesiąt osób, by wyrazić swój sprzeciw wobec sytuacji, z jakimi spotykają się w szpitalach kobiety z zagrożonymi ciążami. Organizatorką protestu była starachowiczanka Kinga Sawicka.
Kinga Sawicka przedstawiła historię 33-letniej Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu. Kobiecie w nocy z 20 na 21 maja zaczęły odchodzić wody płodowe. Była akurat z mężem u rodziny na Podhalu, więc około godz. 3 w nocy udali się do Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu. W środę, 24 maja o godz. 5.20, jak wynika z dokumentacji medycznej, u Doroty stwierdzono obumarcie płodu. Po godz. 7 rano doszło do zatrzymania krążenia, a kilkanaście minut później lekarze z Nowego Targu skonsultowali się z wojewódzkim konsultantem w dziedzinie ginekologii i położnictwa, który zalecił natychmiastowy zabieg usunięcia macicy wraz z płodem. Ale na ratowanie Doroty było już za późno. O godz. 9.39 stwierdzono zgon 33-latki. Wyniki sekcji zwłok wykazały, że przyczyną śmierci 33-letniej Doroty był wstrząs septyczny, czyli ostatni etap rozwoju sepsy, który spowodował niewydolność krążeniowo-oddechową.
Protestujący trzymali w dłoniach m.in. tablice z imionami kobiet, u których mimo powikłań ciążowych i zagrożenia życia nie przeprowadzono zabiegu usunięcia ciąży, i które zmarły w wyniku „czekania” personelu medycznego na obumarcie płodu.
– Ten problem, który dotknął całe nasze społeczeństwo po pseudo wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, dotyczy nie tylko kobiet, ale każdego z nasz. Te dziewczyny, które straciły życie w związku z tymi regulacjami, to mogła być nasza żona, partnerka, siostra, córka, wnuczka i myślę, że wszyscy się tutaj zgromadziliśmy, by zaprotestować i powiedzieć głośne nie przeciwko takim praktykom – podkreślił Piotr Capała.
– Żyjemy w kraju w środku Europy. Nie może być tak, że Polki są traktowane jak jednostki niedecyzyjne. Są traktowane przedmiotowo. Nie ma na to naszej zgody. Nie może być tak, że Polka nie może podejmować decyzji – mówiła pani Justyna. – Może podejmować decyzje: Niemka, Holenderka, Włoszka, Czeszka, Słowaczka, a Polka traktowana jest jak istota bez rozumu. Nie możemy się na to zgodzić.
– W zakresie medycyny następuje olbrzymi postęp. To, co się dzieje, to jest nauka. Na pewno aborcja nie jest dobrem, ale w przypadkach, gdzie medycyna ma już swoje doświadczenia potwierdzone naukowo, należy je stosować. Nie możemy wprowadzać przepisów, które zabraniają stosowania procedur medycznych ratujących życie drugiego człowieka. Wszystko, co się dzieje w naszym kraju, leży w rękach Polaków, którzy idąc do wyborów podejmą decyzję  – dodał Dariusz Grunt.
– Rząd PiS chwaląc się polityką pro-rodzinną, tak naprawdę zaserwował nam politykę pro-kościelną. Nieludzkie prawo należy zmienić – powiedział Ireneusz Gwóźdź.
– Zobowiązuję się, że jeżeli którakolwiek dziewczyna w Starachowicach, ale również spoza Starachowic będzie miała taki problem, to bardzo proszę o kontakt ze mną. Na pewno tego nie zostawię i na pewno takiej dziewczynie i jej rodzinie pomogę. To może dotyczyć każdej córki i wnuczki – dodała na zakończenie wydarzenia Kinga Sawicka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *