od lewej: Andrzej Pasternak, Małgorzata Derlecka, Dorota Huzarska, radna Agnieszka Kuś, Jan Walkiewicz — przedstawiciel działkowców. W drugim rzędzie, działkowcy z ulicy Kieleckiej / fot. Gazeta Starachowicka

OBAWIAJĄ SIĘ O SWOJE OGRÓDKI DZIAŁKOWE PRZY PASTERNIKU. PREZYDENT ODPOWIADA

Getting your Trinity Audio player ready...

Jaka przyszłość czeka działkowców z ogrodów „Wójtówka” przy ul. Kieleckiej w Starachowicach? Obawy zrodziły się, gdy światło dzienne ujrzała interpelacja radnego Rady Miejskiej Włodzimierza Orkisza, który zgłosił pomysł pozbycia się działek. Zaproponował on wycięcie drzew przy ulicy Kieleckiej i likwidację ogródków, celem wyeksponowania widoku na Pasternik, nazwanego przez niego starachowickim Morskim Okiem.
od lewej: Andrzej Pasternak, Małgorzata Derlecka, Dorota Huzarska, radna Agnieszka Kuś, Jan Walkiewicz — przedstawiciel działkowców. W drugim rzędzie, działkowcy z ulicy Kieleckiej / fot. Gazeta Starachowicka
O interpelacji radnego Włodzimierza Orkisza informowaliśmy w minionym tygodniu [więcej: https://bit.ly/3R5Ka4i i https://bit.ly/3S6mGNQ].
Działkowcy, w obawie o przyszłość swoich zielonych enklaw, podczas środowej (21 września br.) konferencji prasowej podkreślali, że miejsce nad Pasternikiem jest dla nich bardzo ważne, a wiele działek jest uprawianych od pokoleń. Jak mówili, to jeden z najstarszych ogrodów działkowych w województwie, który powstał w 1946 roku, a ze względu na swoje położenie stanowi również naturalny bufor zieleni, oddzielający Pasternik od ruchliwej drogi krajowej nr 42.
–  Radny Orkisz, który ten projekt przedstawił, chce zrobić Morskie Oko, żeby z ulicy Kieleckiej było widać staw? Wyciąć wszystkie drzewa od ulicy Kieleckiej, wyciąć wszystkie drzewa na działkach, wyciąć kilkudziesięcioletnie wierzby, żeby był widok stawu? Zabetonować? A gdzie dbałość o środowisko? – mówił przewodniczący działkowców z Kieleckiej, Jan Walkiewicz. – Mamy teraz tendencję na ochronę środowiska. Są unijne pieniądze, rządowe pieniądze na powiększanie i tworzenie nowych ogródków działkowych. Jak to się ma do niszczenia naszego ogrodu przy ul. Kieleckiej? Co tam powstanie? Może ktoś sobie wymyślił, że tam jakiś deweloper wejdzie? Za każdą altankę, za każde nasadzenia, za każde drzewo, za ogrodzenia będziemy musieli dostać ogromne odszkodowania. Czy to się Starachowicom opłaca? Czy to się opłaca dla środowiska? – pytał.
Z dziennikarzami spotkał się prezydent miasta Marek Materek, by wyjaśnić, że dalsze postępowanie w  sprawie działek zależy od ostatecznej decyzji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad dotyczącej przebiegu obwodnicy Starachowic do drogi krajowej nr 9.
– Czekamy na ostateczną decyzję Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad dotyczącą przebiegu obwodnicy Starachowic do drogi krajowej nr 9. Jednym z trzech wariantów, który jest zakładany, jest wariant przebiegu przez miasto, który najprawdopodobniej naruszyłby część działek, które należą do gminy Starachowice, a które są zlokalizowane przy ul. Kieleckiej – powiedział prezydent. – Dlatego dla takich osób, które mogłyby być poszkodowane przez przebudowę drogi krajowej, powinniśmy mieć przygotowaną alternatywę i możliwość utworzenia dodatkowych ogródków działkowych na terenie naszego miasta i taki proces rozpoczęliśmy już kilka lat temu. Miasto nie ma obowiązku tu pomagać, ale na wszelki wypadek chce być przygotowane, by tym osobom móc pomóc.
Media poprosiły również Marka Materka o komentarz do interpelacji radnego Włodzimierza Orkisza.
– Myślę, że Morskie Oko jest widoczne nawet jeśli drzewa są wokół niego i w przypadku Pasternika nie ma konieczności, aby je wycinać. Część zakrzewienia usunęliśmy, by Pasternik był widoczny dla tych, którzy wjeżdżają do miasta. Natomiast drzewa i ich gęstość nie jest na tyle kłopotliwa, żeby nie można było zobaczyć Pasternika – mówił włodarz Starachowic. – Jeśli chodzi o samo zagospodarowanie terenu, to oczywiście w kolejnych „nastu” latach na pewno byłoby fajnie, gdyby ta przestrzeń przy zbiorniku wodnym Pasternik była jeszcze lepiej zagospodarowana pod kątem mieszkańców. Natomiast w tej chwili, ze względów czysto ludzkich, związanych z tym, że ktoś zainwestował w działki i prowadzi swoje mikro gospodarstwo, nie widzę konieczności, abyśmy się w te działki angażowali i przenosili mieszkańców w inne miejsce. Jeśli droga krajowa nie będzie kolidowała z tymi ogródkami, to mam nadzieję, że będą mogli je tam prowadzić – dodał prezydent Marek Materek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *