Mieszkańcy przeciwko inwestycji ciepłowników

Getting your Trinity Audio player ready...

Słowne przepychanki na tle politycznym zdominowały piątkowe (9 bm.) konsultacje w sprawie budowy na terenie obecnej Ciepłowni przy ul. Ostrowieckiej nowego bloku energetycznego, który będzie wytwarzał ciepło i energię elektryczną na potrzeby starachowiczan.
Oczywiście obecni na spotkaniu w większości byli na „nie”, mimo zapewnień o braku szkodliwości tej inwestycji oraz o tym, że stawki opłat za ciepło nie wzrosną. Wojciech Bernatowicz pytał, czy Zakład Energetyki Cieplnej na zrealizowanie, wartej szacunkowo 52 mln zł inwestycji, zaciągnie kredyt? W odpowiedzi usłyszał, że tak się stanie. Zainteresował się też sprawą żyrantów, na co prezes Marcin Pocheć odpowiedział, że obędzie się bez nich, bowiem ZEC „da sobie radę sam” i zabezpieczy wkład własny. Były prezydent Starachowic pytał również o to, czy obecny włodarz, jako właściciel spółki, wyraził zgodę na inwestycję i jakie zajął w tej sprawie stanowisko.-Wie, ale zdania nie znam – odpowiedział M. Pocheć, który odniósł się także do podniesionej przez W. Bernatowicza kwestii stanowiska w tej sprawie Rady Miejskiej w Starachowicach.- Została poinformowana, ale nie zajęła stanowiska – odpowiedział prezes ZEC dodając, że był na komisjach Rady, a radni mogli i mogą zadawać pytania.- Jestem dostępny cały czas – dodał.Sylwester Kwiecień apelował natomiast, by ktoś inny, a nie włodarz miasta, wydał decyzję środowiskową w tej sprawie, a prezydent zwrócił się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, żeby wskazała osobę, jak zaznaczył, obiektywną, która taką decyzję wyda.Wszyscy obecni mogli dowiedzieć się również, że taka instalacja w naszym mieście byłaby pierwszą tego typu w Polsce, co wywołało kolejną falę niezadowolenia.- Po co te konsultacje, jak trwa już postępowanie w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska?- pytali mieszkańcy.- Nie pozwolę, by ktoś robił mi szambo pod domem!- grzmiał jeden z obecnych.Padały również pytania, dlaczego wybrano właśnie taką lokalizację.- Wybór lokalizacji wiąże się z dostępem do sieci ciepłowniczej. Z tej instalacji, która jest teraz, być może wykorzystamy pompy i system podawania ciepła do sieci. Przy tej lokalizacji nie musimy ponosić dodatkowych kosztów, które konieczne byłyby, gdyby była inna – usłyszeli w  odpowiedzi zainteresowani.- Po jakim czasie zwróci się koszt inwestycji?- dopytywał z kolei Robert Ciepluch, który w odpowiedzi usłyszał, że będzie to około 7 lat.O to, czy wskutek inwestycji wzrosną stawki za ciepło i jak wpłynie ona na stan środowiska dopytywał Dariusz Grunt, który opuścił spotkanie nie doczekawszy się odpowiedzi, ze względu na kolejną falę politycznych przepychanek obecnych na spotkaniu. Przerywane konkretnymi pytaniami i odpowiedziami ze strony organizatorów konsultacji trwały blisko dwie godziny. Prezes ZEC Marcin Pocheć zaproponował przerwę dla ostudzenia emocji, na co jednak mieszkańcy się nie zgodzili, twierdząc, że jeśli tak, to „idą do domu”. Przerwy więc nie było, toteż emocje przez cały czas trwania konsultacji dawały się we znaki. Przeważały jednak wzajemne oskarżenia i polityczne aluzje.(Kas)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *