SZPITAL WYCHODZI Z DOŁKA?

Getting your Trinity Audio player ready...

Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej odnotował nareszcie zysk. Wprawdzie wynosi jedynie 175 tys. zł, ale po latach finansowej bryndzy to jednak coś!. Udało się również zawrzeć porozumienie ze związkami zawodowymi.
Niespodziewanie dobrze dla naszego szpitala zakończył się rok 2013, w którym PZOZ odnotował zysk w kwocie 175 605, 47 zł, czego niewielu się spodziewało. Uzyskano wyższe, niż zakładano przychody ze sprzedaży usług medycznych, co było możliwe dzięki podpisaniu aneksów na leczenie szpitalne, świadczenia odrębnie kontraktowane, opiekę paliatywną, ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, psychiatryczną łącznie z leczeniem uzależnień, badania kosztochłonne, programy lekowe, chemioterapię i rehabilitację leczniczą, na łączną kwotę ponad 5, 5 mln zł, przez co mniej było nadwykonań.
W kosztach działalności operacyjnej, największą część stanowiły wynagrodzenia (28 576 927,05 zł), choć były poniżej planu rocznego. Wyższe niż zakładano było jedynie zużycie materiałów, które wyniosło ponad 102 proc.planu początkowego, co wzięło się z większej liczby leczonych pacjentów na oddziale reumatologicznym, okulistycznym oraz onkologicznym dziennym. Bardzo pomogło szpitalowi umorzenie przez wiceprezydenta Sylwestra Kwietnia podatku od nieruchomości za lata 2009-2010 na kwotę blisko 430 tys. zł oraz opłaty prolongacyjnej z tytułu odroczenia terminu płatności za lata 2009-2013, czyli ponad 183 tys. zł, których szpital nie musiał już płacić. A warto zaznaczyć, że udzielił w tym czasie 88 914 porad specjalistycznych przyjmując 19 461 pacjentów, a na SOR-ze 13 727.
Od tego roku wdrażany jest w PZOZ program naprawczy, stworzony jesienią przez dyrektora Sebastiana Petrykowskiego, choć z różnym skutkiem. Nie udało się nadal wprowadzić zmian w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy. Powodem tego, jak stwierdził Andrzej Zieliński, zastępca dyrektora ds. leczniczych, był brak woli porozumienia ze strony związkowców, chociaż – jak dodał – wygląda na to, że dojdzie do negocjacji. Tak już się stało w przypadku zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, bo podpisano porozumienie. Związki zgodziły się bowiem na rezygnację z odpisu na ten fundusz, ale nie w latach 2014-2015, jak chciał dyrektor, a tylko w roku bieżącym. W zamian dyrekcja zgodziła się przekazać 1,5 mln zł na wypłatę dodatków do pensji. Zobowiązała się również się do wypłaty ze środków Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych pomocy w postaci świadczeń pieniężnych z okazji Świąt Bożego Narodzenia dla osób uprawnionych, przeznaczając na to 430 tys. zł. Pieniądze te mają otrzymać do 15 grudnia br. Strony zobowiązały się również do negocjacji nowego Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy, który pozwoli wygenerować oszczędności zakładane w Planie Naprawczym, powiedziała GAZECIE Małgorzata Kałuża-Buczyłowska, specjalista ds. komunikacji i rozwoju w PZOZ Starachowice.
Powoli likwidowane są również stanowiska zastępców kierowników, ordynatorów i pielęgniarek, co nastąpiło już na oddziale ginekologii i położniczym Wdrożone zostały też prace mające na celu zmianę rozliczeń bloków operacyjnych, by było wiadomo ile kosztuje dziś każdy zabieg. Ile z tego tytułu szpital będzie mieć oszczędności, przekonamy się wkrótce.
Zdaniem starosty Andrzeja Matyni, to dobra droga.
– Stało się dobrze, ale nie można na tym poprzestać – stwierdził na czwartkowej ( 27 marca) sesji, zachęcając do kontynuowania działań, które przyniosły zysk szpitalowi.
Według radnego Dariusza Nowaka, potwierdza to tylko stanowisko jego ugrupowania (PiS), że jednostka publiczna może przynosić też zyski, dlatego nie powinno się jej na siłę przekształcać. Apelował też do dyrekcji, by w duchu partnerstwa współpracowała dalej z załogą.
Wyniki placówki chwalił też radny Marian Mróz i dziękował za to całej załodze, podnosząc też kwestię właściwego wykonywania przez nią procedur, czego dowiodły prowadzone kontrole. Fundusz nigdy jak dotąd nie miał do nich zastrzeżeń, nie nakładał tu kar, co miało miejsce w różnych placówkach.
– Nic samo się nie zadziało. Decyzje podejmuje kadra zarządzająca, a w szczególności dyrektor, który – jak sugerowali niektórzy – miał zadłużać ten szpital i doprowadzić go do ruiny. Fakty jednak są inne. Mamy dziś pełny obraz tego, co się dzieje w zakładzie. A dzieje się bardzo dobrze – stwierdził starosta Andrzej Matynia
– Skoro jest dobrze, to dlaczego jest tak źle? – pytała przekornie radna Maria Salwa. – Czemu zakładowy fundusz nie może zostać przy pracowniku? Personelowi należą się podziękowania oraz gratyfikację, dlatego czekamy na nie – stwierdziła radna, która pracuje w PZOZ-ie.
– Najważniejsze, by ta tendencja była trwała – stwierdził Andrzej Maciąg, przypominając, że szpital nadal musi zaciągać pasa, liczyć pożyczki i spłacać zobowiązania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *