Getting your Trinity Audio player ready...
|
Rewitalizacja Lubianki w Starachowicach to jedna z największych inwestycji miejskich w ostatnich latach. Tereny rekreacyjne, które prawie rok temu zostały oddane do użytku, cieszą się ogromnym zainteresowaniem zarówno mieszkańców miasta, jak i przyjezdnych. Gmina w okolicy zbiornika planuje budowę domków letniskowych. Stanowczo sprzeciwiają się temu okoliczni mieszkańcy.
Miasto Starachowic przystąpiło do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu zwanego umownie jednostką „Lubianka” na obszarze miasta Starachowice wraz z prognozą oddziaływania na środowisko. W planie, ujęta jest budowa ośrodka turystycznego z całorocznymi domkami do wynajęcia nad Lubianką. I właśnie ta kwestia była przedmiotem spotkania, które odbyło się w sobotę (9 marca), a na które zaprosili zainteresowanych mieszkańców radny Sylwester Kwiecień oraz Włodzimierz Łańcuchowski. W spotkaniu udział wzięło kilkadziesiąt osób.
Rewitalizacja Lubianki, to sztandarowy projekt prezydenta miasta Marka Materka. Jedni nie szczędzą słów zachwytu nad zmianami, które zaszły nad zbiornikiem, inni są krytyczni, twierdząc, że doszło do „betonozy”. A najbliżsi sąsiedzi Lubianki mówią, że zmiany przyniosły „więcej złego niż dobrego”. W szczycie sezonu dyskoteki do rana, burdy, brak możliwości wyjazdu z własnej posesji ze względu na zaparkowane wszędzie samochody przyjezdnych. Plus mnóstwo śmieci, głośna muzyka nocą z zaparkowanych pod ich oknami samochodów i „gołe tyłki”, a te „atrakcje” nie tylko w sezonie, ale także w każdy weekend. Mieszkańcy obawiają się, że jeśli obecnie władze nie są w stanie zapanować nad sytuacją, która wymyka im się spod kontroli, to co będzie się działo wtedy, kiedy za ogrodzeniami ich posesji powstanie całoroczny ośrodek wczasowy.
– Celem naszego spotkania jest możliwość wpływu na zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Procedura została rozpoczęta i mieszkańcy osiedla mogą formalnie się wypowiedzieć – powiedział radny miejski Sylwester Kwiecień.
Mieszkańcy mówili o problemach z parkowaniem, załatwianiu potrzeb fizjologicznych przez przyjezdnych przy ogrodzeniach ich posesji, problemach ze sprzątaniem śmieci. „Zdjęcia są robione nad Lubianką na pokaz. Nikt nie liczy się ze zdaniem najbliższych Lubiance sąsiadów. Nie mówiąc już o drogach dojazdowych, które jak były tak są gruntowe. Lubianka to nie Sielpia. Lubianka, to osiedle mieszkalne” – podkreślali.
– My mieszkamy bezpośrednio i wychodząc z domu, ogląda się „gołe tyłki”, bo przecież, gdzie ludzie się załatwiają? Tego nikt nie widzi. A służby sprzątają tylko ścieżki rowerową i spacerową, a dalej się nie sprząta, bo po co? Parkingi? My nie możemy spokojnie dojechać do domów. Nasza droga dojazdowa jest popsuta, bo ktoś sobie tak zaprojektował ścieżki, że nie zrobił odwodnienia pod ścieżkami. Myśmy musieli walczyć o to, żeby nam wyrównywali drogę, bo ja nie mogłam dojechać samochodem do domu. Droga miała być zrobiona w ramach budowy. „Budowa” odeszła, a droga nie była zrobiona. I drogi nie ma – mówiła jedna z mieszkanek.
– Prezydent zapewniał mnie osobiście, że w drogach wewnętrznych nie będzie parkingów. Jak pisałem do prezydenta, że jest non stop załatwianie potrzeb fizjologicznych pod płotem, to otrzymałem odpowiedź, że „jestem przewrażliwiony”, a na koniec zablokowany – dodała kolejna osoba.
– Wystarczy to, co już jest. My nie mówimy, że zmiany nad Lubianką są złe. Tylko że my chcemy żyć spokojnie. My z tymi problemami musimy się zmagać, co trudno jest zrozumieć osobom, które przyjeżdżają tu na chwilę. Ludzie spędzą czas na rekreacji, a my zostajemy z nierozwiązanymi problemami – powiedziała następna mieszkanka.
W spotkaniu, obok mieszkańców, udział wzięli także zastępca prezydenta Starachowic ds. gospodarczych Elżbieta Gralec, architekt miejski Marcin Bednarczyk oraz Karol Zawłocki z Referatu Urbanistyki i Planowania Przestrzennego. Podstawowym argumentem miejskich władz jest to, że pomysł na domki nad Lubianką procedowany jest od blisko 10 lat, a kiedy kilka lat temu odbywały się konsultacje w Szkole Podstawowej nr 6, nikt nie protestował przeciwko tym planom, więc miasto wykonało kolejne kroki w celu realizacji tego zamierzenia.
– Lubianka działa tak naprawdę od pierwszego sezonu. Staramy się reagować na to, co w tej chwili dzieje się przy Lubiance na bieżąco – mówiła wiceprezydent Elżbieta Gralec.
– Serdecznie dziękuje mieszkańcom za przybycie. W jedności siła i razem możemy więcej. Presja ma sens. To jest ten moment, kiedy mieszkańcy mogą w sposób formalno-prawny przystąpić do działania składając do Urzędu Miejskiego uwagi. W trakcie spotkania mieszkańcy otrzymali druki. Część osób wypełniła dokumenty na miejscu, część wzięła ze sobą. Mam nadzieję, że władza, widząc zaangażowanie mieszkańców, wsłucha się w ich głos i nie będzie robić nic przeciw ich woli – powiedział po spotkaniu Sylwester Kwiecień.
Uwagi miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Lubianki można składać do 22 marca w Urzędzie Miejskim.