KOLEJNA KSIĄŻKA RADNEGO

Getting your Trinity Audio player ready...

Ponad 300 stron tekstu, 280 biogramów i 135 fotografii, to efekt pracy Kazimierza Winiarczyka, znanego wąchockiego regionalisty, historyka, współzałożyciela Towarzystwa Przyjaciół Wąchocka, a przy tym radnego, który wydał niedawno „Wąchocki Słownik Biograficzny”. Promocja książki odbędzie się w piątek, 9 maja w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury.
„Wąchocki Słownik Biograficzny” to siódma książka wieloletniego dyrektora Zespołu Placówek Oświatowych w Wąchocku, po „Kalendarium wąchockim”, „Cmentarzach wąchockich”, „Szkicach z dziejów Wąchocka”, „To już 20 lat”, „Marcinków zarys dziejów” oraz „Rataje i okolice. Zarys dziejów”, a przy tym pierwsza napisana z pomocą innych osób.
– Zależało mi bardzo, aby pozyskać współpracowników. Zaprosiłem więc do współpracy brata Bruno Paterewicza z Opactwa ojców Cystersów, wiceburmistrza Sebastiana Staniszewskiego, który z wykształcenia jest historykiem oraz dyrektora Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej – Małgorzatę Polakowską, która ma duży dostęp do literatury – powiedział Winiarczyk, który stworzył ponad 200 różnych biogramów. Książka obejmuje tylko nazwiska osób już nieżyjących. Życiorysy współczesnych zostawił swoim następcom. Ale nawet bez tego pracy miał mnóstwo.
– Słownik jest jedną z trudniejszych form do pisania. Nie ma tu miejsca na opowieści. Są tylko fakty oraz przypisy, na wypadek, gdyby miał ktoś ochotę je sprawdzić, albo poszerzyć wiedzę – tłumaczył historyk.
Praca nad książką zajęła mu kilka lat. Pomysł zrodził się jeszcze podczas pisania „Dziejów Wąchocka”. To właśnie wtedy dotarł do materiałów o wielu zacnych osobach, które tutaj się urodziły, pobierały nauki, pełniły odpowiedzialne funkcje, osiągały sukcesy, a teraz są mało znane, a nawet wręcz zapomniane.
– Uzbierało się tego dużo, nie tylko na temat proboszczów, opatów oraz przeorów. W gronie osób nietuzinkowych znaleźli się również burmistrzowie, wójtowie, nauczyciele, lekarze, przedsiębiorcy, aptekarze, uczestnicy powstań narodowych, samorządowcy, ale także działacze – mówi Winiarczyk, dodając, że jest to pierwszy tego rodzaju słownik w tak małej społeczności jak Wąchock.
– Oprócz dat ramowych, są tu opisy zajmowanych stanowisk, informacje na temat rodzin i pochodzenia. Wszystko, co udało mi się ustalić – mówi Winiarczyk. – Niektóre biogramy, jak choćby księdza Edwarda Chrzanowskiego, który przez blisko 50 lat był proboszczem w Wąchocku, dwukrotnie zakładał szkołę (w roku 1908 i 1918), udzielał się w samorządzie oraz społecznie, mają po kilka stron, a inne zaledwie po kilka zdań. Swego czasu zastanawiałem się nawet, czy jest sens, aby tam je umieszczać. Doszedłem jednak do wniosku, że może znajdzie się ktoś, kto dopisze kolejne wersy – mówi Winiarczyk, mając nadzieję, że książka stanie się inspiracją dla innych badaczy historii. Można odnaleźć w niej sporo materiałów dotąd nie publikowanych.
– Sam byłem czasem zaskakiwany tym, co znalazłem. Weźmy na przykład Feliksa Pancera, twórcę słynnego wiaduktu Pancera w Warszawie, jednego z wybitniejszych architektów polskich XIX wieku, który – jak ustaliłem – chodził do gimnazjum w Wąchocku. Ignacy Krasicki był koadiutorem opata załuskiego w Wąchocku, a Kacper Kotkowski, komisarz cywilny wojewody sandomierskiego, ukończył 4 -letnią szkołę wydziałową w Wąchocku, po czym poszedł do seminarium sandomierskiego – wylicza Winiarczyk.
I takich osób, jak twierdzi, będzie więcej.
– Chciałbym, aby czytelnicy tej niełatwej chyba lektury, próbowali wczuć się w realia, w których żyli bohaterowie poszczególnych biogramów – mówi historyk, który wspomina nawet o pisarczykach gminnych.
– Zdarzało się, że wójt miał tylko dwie klasy szkoły elementarnej, a czasem pisać i czytać nie umiał. Pisarze gminni byli więc często jego oczami oraz uszami. Inna była też rola nauczyciela, lekarza czy aptekarza, o czym trzeba także pamiętać. Poważanie miał również ekspedytor pocztowy, bo stacja przeprzęgowa w Wąchocku to nie było byle co! – twierdzi Winiarczyk, według którego pisanie słownika biograficznego nie jest proste, bo wymaga benedyktyńskiej cierpliwości i skrupulatności. Ale daje też satysfakcję, zwłaszcza jeśli uda się zaangażować w to jeszcze innych. Wspólnie stworzyli ponad 300 stron tekstu, na których są też fotografie. Dokładnie 135, pochodzące najczęściej z archiwów prywatnych, niektóre jeszcze nigdzie nie publikowane.
– Książka będzie dla uczniów prawdziwą kopalnią wiedzy – przekonuje jej autor. – Są tu prawie wszyscy powstańcy, wielu partyzantów i ludzie bardzo ciekawi, jak ksiądz Piotr Górski, który nie tylko ogrodził kościół, ale także powiększył cmentarz i nadbudował jedno piętro wieży Rakoczego, która jest teraz w kształcie kopuły, a nie stogu siana, jak wcześniej, czy ksiądz prałat Józef Kalasanty Janicki, który był proboszczem i przez trzy lata administratorem diecezji sandomierskiej i wielu innych. Ich życiorysy są mało znane, a myślę że zainteresowałyby wiele osób, i pewnie zainteresują -uważa Winiarczyk, zapraszając na promocję swojej książki w piątek, 9 maja, w sali widowiskowej Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury. Spotkanie uświetni występ Artura Bińka (gitara, śpiew) i Kamila Powrózka (skrzypce). Początek o godz. 17.00. Serdecznie zapraszamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *