Getting your Trinity Audio player ready...
|
Podczas marcowej sesji jednym z punktów była informacja o stanie bezpieczeństwa i porządku publicznego w Starachowicach. Radni zapoznali się ze sprawozdaniami służb, m.in. Straży Miejskiej.
Temat monitoringu miejskiego w kwestii bezpieczeństwa wokół starachowickich szkół poruszył radny Dariusz Lipiec, który na co dzień jest dyrektorem I Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Radomskiej w Starachowicach.
– Boiska szkolne, orliki powinny być ogólnodostępne. Czy dałoby radę monitoring zewnętrzny szkół podpiąć pod monitoring miejski? – pytał radny.
Natomiast zdaniem radnego Krzysztofa Zuby administracja prezydenta powinna przeanalizować stan, jakość i docelowe funkcjonowanie monitoringu miejskiego.
– Stan kamer jest, mówiąc delikatnie, słaby, a jest to jedna z form profilaktycznego wpływania na bezpieczeństwo w niektórych miejscach. Ponadto służy do interwencji w momencie, kiedy mają miejsca zdarzenia. Coraz więcej oddajemy inwestycji, które warto potem dobrze pilnować – powiedział .
– Inwestycje, które oddajemy do użytku i monitoring, który montujemy, to wtedy kiedy są to nowe inwestycje, mamy dobrej jakości monitoring. W przypadku tych kamer, które zostały zamontowane kilkanaście lat temu, rzeczywiście mamy pewnego rodzaju problemy i w momencie kiedy pojawi się możliwość pozyskania środków zewnętrznych na kompleksową wymianę monitoringu na terenie miasta plus zakup dodatkowych kamer, chociażby przy szkołach, tam, gdzie ich nie ma, bo w niektórych są, to będziemy to robić – odpowiedział prezydent Marek Materek.
Radny Mariusz Konarski pytał o kamerę przy rondzie Solidarności. Po tym jak był tam wypadek samochodowy, urządzenie nie wróciło na swoje miejsce.
– Myślę, że dobrze by było, gdyby ta kamera wróciła w obrębie ronda. To jest ruchliwy odcinek ulicy Armii Krajowej. W pobliżu jest Szkoła Podstawowa nr 12. Kamera została przeniesiona obok sklepu przy skwerze przy PZU. Może jest i tam potrzebna. Niemniej jednak powinna wrócić na rondo. Przy sklepie właściciel może sobie swój monitoring założyć, a myślę, że w obrębie ronda na pewno by się przydała – zauważył.
– Ja jestem jak najbardziej za kolejnymi punktami miejskiego monitoringu. Niemniej jednak nie przez przypadek kamera została przeniesiona, a z tego względu, że mieliśmy mnóstwo zgłaszanych interwencji dotyczących spożywania alkoholu, dewastacji na tym skwerze PZU oraz schodach poniżej. Ilość interwencji spadła tam praktycznie do minimum – odpowiedział komendant Straży Miejskiej, Waldemar Jakubowski.
– Nad problemami w monitoringu miejskim trzeba się mocno zastanowić, by po pierwsze był dobrze rozmieszczony, a po drugie przynosił odpowiedni efekt – podkreślił radny Dariusz Grunt. – Warto rozważyć czy wszędzie musimy montować kamery z podglądem bezpośrednim, czy nie można montować w takich mniej zagrożonych miejscach kamer, które tylko rejestrują obraz, z których nagranie można później odtworzyć i sprawdzić kto był sprawcą. Zwracam się też ponownie do kwestii rozważenia zakupu fotopułapek. Są takie miejsca, np. ulica Batalionów Chłopskich, gdzie ławki bez przerwy są dewastowane. Montowanie tam stałego monitoringu nie ma sensu, ale fotopułapkę na miesiąc, dwa celem złapania wandala, albo przy punktach gromadzenia odpadów.
– Jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań. Zapis z naszego monitoringu jest przetrzymywany na serwerach 60 dni. Mimo iż nie mamy operatora całodobowego, informacje, które są zapisane, są do odtworzenia w każdym momencie. Jedyny warunek, nie może upłynąć 60 dni. Swego czasu mieliśmy fotopułapkę uruchamiającą się na ruch, którą sam obsługiwałem. Dziennie otrzymywałem około 800 zdjęć. Jestem zwolennikiem tego typu przeszkód wobec osób, które podrzucają śmieci. Ważne jest także prewencyjne oddziaływanie fotopułapek – odpowiedział komendant Jakubowski, dodając, że by zabezpieczyć prawidłowo pracę monitoringu, potrzebne jest co najmniej 5 etatów. – Wcześniej mieliśmy 16 kamer i było 4 operatorów. W chwili obecnej jest 42 kamery plus 9 kamer monitoringu wewnętrznego Urzędu Miasta.
Radny Włodzimierz Orkisz dopytał, czy liczba strażników miejskich jest wystarczająca w stosunku do realizacji potrzeb?
– Niestety uważam, że jest za mało etatów. Zwracam się z prośbą do państwa, bo macie wpływ również na nasz budżet, że z chęcią bym przyjął kolejne etaty. Jeszcze kilkanaście lat temu liczebność Straży Miejskiej wynosiła 27 etatów. W chwili obecnej mamy 14 – powiedział komendant Jakubowski. – Wtedy mieliśmy też inny zakres obowiązków. Doszły nam takie zadania jak: dyżurnego „akcji zima”, obsługa strefy płatnego parkowania. Jestem zadowolony z każdego ruchu, jeśli będzie w kierunku poszerzenia, a nie ujęcia etatów. W chwili obecnej jest bardzo ciężko zabezpieczyć wszystkie zadania. Staramy się wszelkimi siłami sprostać wymaganiom, jakie stawia przed nami społeczeństwo. Chciałbym przywrócenia do stanu pierwotnego. Wtedy byłoby najlepiej, ale wiem, że jest to nierealne – dodał.