Odśnieżanie miasta po nowemu

Getting your Trinity Audio player ready...

Ten sezon będzie okresem zmian w zakresie odśnieżania ulic i chodników w Starachowicach. Gmina chce powierzyć to zadanie już nie jednemu, ale dwóm podmiotom: firmie wybranej  w przetargu i spółdzielni „Starachowiczanka”. Przybędzie jej też dodatkowa droga do odśnieżania – to ciąg od Radomskiej do starego wiaduktu. Czy ten system się sprawdzi?

Zaczęło się pechowo, bo gmina nadal nie wybrała wykonawcy akcji zima w Starachowicach. Jedyny oferent, który się zgłosił na przetarg (konsorcjum firm: Micron z Kielc oraz Malibud ze Starachowic) obejmujący odśnieżanie miasta przez trzy sezony zimowe: 2024- 2025, 2025-2026 i 2026-2027, zaproponował około 8,5 mln zł, podczas gdy gmina zabezpieczyła 3,5 mln zł. Procedura została więc unieważniona i ogłoszona ponownie z terminem składania ofert do 19 listopada br.

Gmina postanowiła też dokonać zmian logistycznych po złych doświadczeniach z odśnieżaniem miasta w trzech poprzednich sezonach zimowych, które kosztowały ją około 2,4 mln zł.

–  Mieliśmy skargi mieszkańców na jakość usługi, dlatego teraz zadanie związane z zimowym utrzymaniem miasta dzielimy na dwie części. Pierwsza to odśnieżanie dróg gminnych, gdzie zleceniodawcę wybierzemy drogą przetargu, a druga – chodników i ulic wewnętrznych i to zadanie postanowiliśmy zlecić Spółdzielni Socjalnej „Starachowiczanka” przeznaczając na ten cel około 2 mln zł (w poprzednich sezonach było to 1,2 mln zł) – informuje wiceprezydent Starachowic Elżbieta Gralec.

Kolejna zmiana to sposób finansowania. Firma, która wygra przetarg ma mieć płacone tylko za konkretne działania.

– Wykonawca otrzyma ryczałt w wysokości 218 tys. zł miesięcznie i ma zadbać, by drogi zostały należycie odśnieżone. Do tego dojdą oczywiście dodatkowe działania podejmowane w ramach interwencji. Wcześniej płaciliśmy firmom za niejako gotowość do interwencji, co było bardzo kosztowne. Teraz będziemy rozliczać wykonawcę z przejechanych kilometrów i miejsc, które odwiedził żądając potwierdzenia tego w dokumentacji  – tłumaczy pani wiceprezydent.

Pojawia się jednak inny problem. Sezon zimowy w ramach akcji odśnieżania trwa od 15 października do 15 kwietnia, a miasto nadal nie wybrało wykonawcy usługi, bo pierwszy przetarg się nie powiódł. Jeśli śnieg spadnie wcześniej, to kto zadba o przejezdność dróg i właściwy stan chodników?

–   Na okres nieobjęty przetargiem, czyli od 1 listopada do 15 grudnia przygotowujemy szybkie postępowanie w ramach zapytania ofertowego. A do tego czasu mamy „Starachowiczankę”, która może działać punktowo i myślę, że sobie poradzimy – odpowiada Elżbieta Gralec.

Co do tego wątpliwości ma choćby radny miejski Konrad Rączka, który w sprawie akcji zima złożył ostatnio aż 8 interpelacji. Jego zdaniem „Starachowiczanka” nie ma doświadczenia w odśnieżaniu miasta.

– To prawda, że to będzie nasz pierwszy sezon, bo wcześniej odśnieżaliśmy tylko przystanki, ale dysponujemy 5 pługopiaskarkami i 5 traktorami. Damy sobie radę – zapewnia Monika Pawłowska, prezeska „Starachowiczanki”.

I jeszcze jedna nowość, która budzi spore kontrowersje. Prezydent Marek Materek zapowiedział przejęcie przez miasto w administrację drogi wojewódzkiej nr 744 na odcinku biegnącym przez Starachowice, czyli ulicami: Radomską, Kaczyńskiej, Bankową, aleją Armii Krajowej i starym wiaduktem. To by oznaczało dodatkowe kilometry do odśnieżania. Czy uwzględniono to w przetargu?

– Obecnie droga nr 744 jest w trakcie oficjalnego przekazywania powiatowi, który następnie w drodze uchwały przekaże ją gminie. Do tego czasu to powiat powinien zabezpieczyć środki na jej zimowe utrzymanie. Trwają rozmowy ze starostwem na temat tego, w jakim zakresie przejęlibyśmy tę trasę. Na pewno chcielibyśmy uniknąć przejęcia wiaduktu, ponieważ tego typu obiekty wiążą się z drogimi remontami – nie kryje pani wiceprezydent.

Pytanie, czy o prezydenckich zamiarach wiedzą radni i zgadzają się z jego pomysłem generującym dodatkowe koszty dla miasta? Może być tak, że zostaną nim zaskoczeni już na sesji, a Marek Materek będzie się od nich oczekiwał przyjęcia uchwały, co do której nie będą mieli dostatecznej wiedzy. Taka sytuacja powtórzyła się już, niestety, kilka razy. Oby nie stała się regułą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *