Odsłuchaj całą treść artykułu, możesz nawet zablokować ekran!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Plany zakupu nowego samochodu dla Urzędu Miejskiego w Starachowicach stały się faktem. Magistrat stał się właścicielem nowej skody kodiaq za ponad 100 tys. zł. Jak się okazuje będzie nim podróżował przede wszystkim prezydent miasta. Czy dzięki temu budżet miasta zaoszczędzi na tzw. kilometrówkach, czyli zwrotach za używanie prywatnych pojazdów do pełnienia obowiązków pracowniczych? Bo w minionym roku Marek Materek „wyjeździł” trzy razy tyle, co w 2023 roku.
Czy to rzeczywiście najpilniejszy wydatek?
Kwestia zakupu nowego wozu na potrzeby starachowickiego urzędu miejskiego od początku budziła kontrowersje. Przede wszystkim bulwersowała zaplanowana na ten cel kwota – 240 tys. zł. To mogło budzić oburzenie społeczne w sytuacji, gdy starachowiczanom zafundowano w minionym roku znaczne podwyżki stawek podatków od nieruchomości oraz opłat za śmieci. Przypomnijmy też że, na ubiegłorocznym spotkaniu poświęconym omawianiu budżetu na 2025 rok, mieszkańcy gruntowej odnogi ulicy Kieleckiej dowiedzieli się od prezydenta Marka Materka, że remont tej niewielkiej drogi gmina przeprowadzi do…2029 roku. Chyba, że mieszkańcy pokryją część kosztów, wówczas można by termin przyspieszyć. Obecna na tym spotkaniu radna powiatu Kinga Sawicka wskazała wtedy na następujący paradoks: miasto nie ma pieniędzy na polepszenie ludziom warunków życia, ale zaplanowało zakup samochodu za 240 tys. zł. Prezydent argumentował wówczas, że dotychczasowy wóz ma już 10 lat i ponad 240 tys. km przebiegu. Czyli, jego zdaniem, już najwyższy czas na zmiany.
Skoda za skodę, czyli zakup stał się faktem
Zakup nowego samochodu stał się jednym z pierwszych tegorocznych wydatków miasta. Jak poinformował nas rzecznik UM w Starachowicach Leszek Kowalski umowa z dostawcą została podpisana 2 stycznia 2025 roku, a auto zostało dostarczone do nabywcy 9 stycznia i ostatecznie okazało się tańsze, niż planowano.
– Gmina Starachowice na zakup nowego samochodu służbowego zaplanowała kwotę 240 tysięcy złotych. Ostatecznie na ten cel została wydana kwota o 90 tysięcy złotych niższa. Skoda Kodiaq została zakupiona za niecałe 150 tysięcy złotych – podkreślił rzecznik.
Jednocześnie miasto wystawiło na sprzedaż w drodze przetargu auto, którym dotychczas podróżował prezydent miasta i inni urzędnicy. Jak czytamy na stronie internetowej UM w Starachowicach do nabycia jest skoda superb wyprodukowana w 2014 roku i z przebiegiem 245 tys.150 km. Cena wywoławcza auta to 40 tys. zł brutto, a zainteresowani mogą składać oferty do 7 lutego br.
Oszczędności na kierowcach
Dobrze, że miasto nie „poszło na całość” i kupiło tańsze auto, choć, bądźmy szczerzy, przeciętnego starachowiczanina wydanie 150 tys. zł na samochód może szokować. Luksusowy wydatek ma jednak w pewien sposób usprawiedliwić ograniczenie etatów kierowców. Jak się dowiadujemy aktualnie urzędników wozi tylko jedna osoba i jest ona bardzo zapracowana.
– Warto podkreślić, iż w 2014 roku, gdy Marek Materek obejmował funkcję Prezydenta Miasta Starachowice liczba kierowców zatrudnionych w Urzędzie Miejskim wynosiła 3 osoby. Aktualnie na stanowisku kierowcy zatrudniona jest tylko jedna osoba. Zmniejszenie etatów na tym stanowisku to jeden z efektów zapowiedzi władz samorządowych dotyczących zmniejszania zatrudnienia w urzędzie. Zatrudniony kierowca jest do dyspozycji wszystkich pracowników UM. Dodatkowo kierowca ten realizuje również zadania związane z zaopatrzeniem urzędu, czy dostarczaniem dokumentów wygenerowanych przez urzędników do różnych instytucji na terenie miasta, czy województwa – tłumaczy Leszek Kowalski.
I dodaje, że z powodu tych ograniczeń skodą kodiaq będzie w pierwszej kolejności podróżował prezydent.
– Nowo zakupiony samochód służbowy – z racji zatrudnienia tylko jednego kierowcy w urzędzie – będzie w głównej mierze wykorzystywany przez Prezydenta Miasta. W szczególnych przypadkach będą mogli z niego skorzystać również pozostali pracownicy magistratu – podkreśla rzecznik.
Czy będzie też mniej „kilometrówek”?
Miejmy nadzieję, że dzięki temu budżet miasta zaoszczędzi na tzw. kilometrówkach, czyli zwrotach kosztów podróżowania prywatnymi autami w celach służbowych. Do tej pory prezydent inkasował z tego tytułu spore sumy. W minionym roku Marek Materek „wyjeździł” 11 tys. 114,15 zł, czyli trzy razy tyle, co w 2023 roku, gdy koszt jego delegacji wyceniono na 3 tys. 809,73 zł. Dla porównania zwroty dla jego zastępców wyniosły: w przypadku Elżbiety Gralec – 342,70 zł w 2024 roku i 138 zł w 2023 roku a Marcina Gołębiowskiego — 687,20 zł w 2024 roku i 1 tys.918,20 zł w 2023 roku. Oczekujemy więc, że teraz, gdy nowy służbowy wóz będzie niemal wyłącznie do dyspozycji Marka Materka, podróże prywatnym autem i wypłata rekompensat nie będą już konieczne.
Czym jeszcze jeżdżą urzędnicy?
Urzędnicy starachowickiego magistratu mają do dyspozycji jeszcze kilka aut służbowych. Mogą korzystać z busa marki mercedes vito, a dodatkowo pracownicy referatów: komunalnego, inwestycyjnego oraz Biura Architekta Miasta mogą podróżować osobową toyotą yaris o napędzie hybrydowym. Straż Miejska w Starachowicach jeździ: fordem connect (rok produkcji – 2017) oraz fiatem doblo (rok produkcji – 2009).