Getting your Trinity Audio player ready...
|
Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury wespół z Biblioteką Publiczną w Wąchocku, zainspirowani obchodami Międzynarodowego Święta Kobiet, po raz pierwszy podjęli się organizacji uroczystego wieczoru na cześć piękniejszej części społeczeństwa.
W założeniach miało to być czytanie tekstów znanych autorów, opisujących kobiety… oczywiście w sensie ogólnym. Przedstawieniu kobiecych uroków, ich skomplikowanego wnętrza, psychiki oraz pragnień miała służyć – i służyła – wystawa pochlebcy i znawcy kobiet Jerzego Kołaczyńskiego.- Jeżeli nie możesz kobiecie przetłumaczyć swoich racji, zawsze możesz kobietę zmienić. Ale czy to cokolwiek zmieni? – zwierzył mi się na boku.Uroczyste czytanie otworzył kierownik MGOK Marian Susfał, który wspólnie z szefową biblioteki, Małgorzatą Polakowską, złożyli piękne życzenia i zapowiedzieli atrakcyjne występy. Gwoździem programu okazał się zespół Koła Gospodyń Wiejskich „Marcinkowianie”, prowadzony przez Krzysztofa Pecelta. Skoczna muzyka, wesołe przyśpiewki typu: …wpadają jagody… ludzie powiadają, że nie mam urody”, przeplatane tańcem bardzo podobały się publiczności, która nie szczędziła braw. Nieco inny rodzaj muzyki zaprezentował przygrywający na harmonijce ustnej oraz akompaniujący na gitarze Artur Biniek. Tak więc uraczył zebranych utworami z repertuaru Marka Grechuty, „Starego Dobrego Małżeństwa” oraz kawałkami z niedawno nagranej płyty autorskiej. Nieco luzu wprowadził w „czytanie” Jerzy Kołaczyński, poszło mu tak sobie, gdyż trafił mu się tekst z małym druczkiem, ale przynajmniej było parę chwil na luzie. Talentem lektorskim błysnął także zastępca burmistrza Sebastian Staniszewski. Ci ze świecznika nie zawracają sobie głowy jakimś Andrzejem Waligórskim, Poniedzielskim lub chociażby fragmentem „Motorów” Emila Zegadłowicza – gdzie tam. Od razu sięgają do najwyższej półki z noblistą. Marek Oziomek