WICEPREZYDENT UJAWNIA SWOJEGO INFORMATORA

Getting your Trinity Audio player ready...

Elektroniczny system obiegu dokumentów el-Dok „doniósł” Sylwestrowi Kwietniowi o piśmie, jakie do Rady Miejskiej przesłało ABW. A radni opozycji zarzucali mu naruszenie tajemnicy korespondencji…
Włodarz był pierwszą osobą, która publicznie wspomniała o piśmie, jakie przyszło do Rady Miejskiej w sprawie donosu o „układzie korupcyjnym w Starachowicach”, jaki trafił do ABW i został przekazany Prokuraturze Generalnej w Warszawie. Radnych, bardziej od jego treści, niepokoiło, skąd wiceprezydent posiadł tę wiedzę. Niektórzy sugerowali nawet, że otwierał korespondencję, która była adresowana do przewodniczącej. Sylwester Kwiecień twierdził, że ma swoich informatorów i ujawnił to na czwartkowej konferencji.”Moim informatorem jest pan el-Dok”, czyli elektroniczny system obiegu dokumentów, z którym ci, którzy pracowali w urzędzie, m.in. Tomasz Jarosław Capała, dziś radny, a wcześniej wiceprezydent, powinni być dobrze zaznajomieni. Wprowadzono go bowiem kilka lat temu, jeszcze za poprzedniej kadencji” – odczytał oświadczenie.System daje duże możliwości tym, którzy wiedzą jak z niego korzystać. Można śledzić na przykład korespondencję, jaka pojawia się co dzień w urzędzie.- Na sesji powoływałem się na wydruk, z którego wynika, że do ABW skierowana została od radnych Rady Miejskiej w Starachowicach kopia materiałów dotyczących anonimowego zgłoszenia w sprawie „korupcyjnego układu węglowego w Starachowicach”, celem podjęcia dalszych czynności merytorycznych. Materiały w tej sprawie wpłynąć też miały do Departamentu Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Generalnej w Warszawie. Pismo zostało przesłane, nie jako korespondencja indywidualna, tylko w takiej kopercie, adresowanej do radnych Rady Miasta w Starachowicach – zademonstrował na konferencji.Zgodnie z instrukcją kancelaryjną, jaka obowiązuje w urzędzie, tylko korespondencja zaadresowana imiennie nie może być otwierana.- Gdy na kopercie pojawi się nazwisko z przypisaną do niego funkcją, to zgodnie z zarządzeniem, zostanie ona otwarta – tłumaczył wiceprezydent, dodając, że od reguły jest jeden, mały wyjątek, który przyjął się zwyczajowo i dotyczy właśnie przewodniczącego Rady Miejskiej w Starachowicach. Jeśli pojawia się korespondencja adresowana do Lidii Dziury, jako przewodniczącej, nie jest otwierana w urzędzie. Do każdej innej osoby, już jednak będzie. Zawartość jest skanowana i umieszczana w systemie.- Jako kierownik urzędu mam dostęp do niego. Wystarczy kliknąć w małą ikonkę i pojawi się pismo, które mogę podejrzeć i wydrukować – mówił Sylwester Kwiecień. – Dlatego wiem, jaka korespondencja przychodzi do magistratu, nie otwierając jej wcale. 24 grudnia przyszły na przykład dwa pisma do radnych RM z Prokuratury Apelacyjnej, którzy pewnie będą udawać, że o niczym nie wiedzą… A potem, 7 stycznia przyszła informacja o kolejnym donosie skierowanym do pana prokuratura, o czym wiem także od mojego informatora – pana el-Doka – mówił wiceprezydent. – Nie otwieram nikomu korespondencji i nie łamię prawa w żadnym zakresie, pilnuję jedynie przestrzegania zarządzeń. Dziwi mnie tylko, dlaczego nie docierają pisma z prokuratury do radnego Nowaczka czy Krukowicza, a tylko do Pochecia albo Capały… – podsumował bez podejrzeń.(An)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *