ZARABIAJĄ TYSIĄCE

Getting your Trinity Audio player ready...

Ponad 27 tysięcy złotych – nawet tyle miesięcznie zarabiają w naszym szpitalu co poniektórzy medycy. Dowiodła tego kontrola przeprowadzona przez radnych Komisji Rewizyjnej w powiecie. Liczby mogą szokować, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że zadłużenie placówki wynosi wciąż ponad 40 mln zł!!!
Powiatowi rewizorzy wzięli po lupę wynagrodzenia za wrzesień 2013 r. wszystkich zatrudnionych w starachowickim PZOZ, uwzględniając, do jakiej grupy zawodowej należą, jakie stanowisko zajmują i jaką mają umowę. Wszystkie liczby, jakie znalazły się w protokole, dotyczą wynagrodzenia brutto wraz z dochodami z tytułu stosunku pracy, kontraktów i umów zleceń, a ustalając średnie wynagrodzenia, dzielono kwotę ogólną przez ilość osób, należących do danej grupy na podstawie wszystkich umów, w tym także opiewających na niskie kwoty.
PZOZ zatrudnia 115 medyków w ramach stosunku pracy, 134 na tzw. kontraktach i czterech w ramach innych umów. Ich średnie wynagrodzenie wyniosło we wrześniu 8 848,76 zł, podczas gdy maksymalne aż 27 389 zł! Tylko w kilku przypadkach, jak podkreślano w raporcie, maksymalne wynagrodzenie łączne lekarzy (spośród zatrudnionych na oddziałach łóżkowych oraz w pracowniach) było niższe niż 10 tys. zł. W większości przypadków najwyższe pensje zawarte były w widełkach od 14 do 18 tys. zł, a w dwóch przekroczyły 20 tys. zł miesięcznie, na co wpływ miały wysokie dochody osiągane w ramach dyżurów lekarskich. Zdarzali się także z wynagrodzeniem w wysokości 500 zł, wypłacanym na podstawie umów cywilnoprawnych.
Pielęgniarki w zdecydowanej większości (aż 331) są zatrudnione w szpitalu w ramach stosunku pracy (tylko 15 jest na kontraktach, a 11 – w oparciu o inne umowy). Rekordzistki zarobiły miesięcznie 6212, 60 zł, przy średniej 3367,81 zł. Najniższa pensja wyniosła w tej grupie 180 zł.
Najwyższe wynagrodzenie w grupie wyższego personelu medycznego sięgnęło kwoty 7046,42 zł, a najniższe wyniosło 576 zł. Najlepiej uposażeni w średnim personelu medycznym zarobili 3840,42 zł, natomiast najsłabsi – 900 zł. W przypadku niższego personelu były to kwoty 2065,60 zł (maksymalne wynagrodzenie) i 1600 zł (minimalne). W kontrowersyjnej grupie pracowników administracji, gdzie zatrudnionych było 46 osób (w tym 43 w ramach umowy o pracę), najwyższe wynagrodzenie, jak – wynika z raportu – wyniosło 11 250,60 zł, średnie -3 644,56 zł, natomiast najniższe – 750 zł. Zostaje jeszcze obsługa techniczno – gospodarcza, czyli kolejne ponad 200 osób (z czego 163 zatrudnione w ramach stosunku pracy, 15 na kontraktach i 35 w oparciu o inne umowy), a pensje w tej grupie zaczynały się od 1700,56 zł (minimalne wynagrodzenie), a kończyły na kwocie 2916 zł. Średnie zarobki wyniosły więc 2323 zł.
Liczby szokują, zwłaszcza w przypadku pensji lekarzy, które nawet komisja uznała za nazbyt wysokie, zwłaszcza w placówce, która ma nadal ponad 40 mln zł zadłużenia. Jej zdaniem, wynagrodzenia ordynatorów powinny być powiązane z wynikami ekonomicznymi oddziałów, a zapłata za dyżury zróżnicowana. Inna na oddziałach zabiegowych, gdzie byłaby uzależniona od liczby wykonanych procedur, a inna na pozostałych, co znalazłoby uzasadnienie w efektywnym czasie poświęconym na czynności medyczne.
Komisja zwróciła teżuwagę na przerost zatrudnienia w administracji, sprawozdawczości oraz obsłudze. Stąd pojawiła się propozycja zlecania niektórych usług, wykonywanych przez pracowników zatrudnionych na podstawie umów o pracę, podmiotom zewnętrznym.
Dość szczegółowo przyjrzano się również pracy bloku operacyjnego, uwzględniając jego potencjał: pracowniczy i sprzętowy. Wnioski nie są jednak zadowalające. Wskazano bowiem na słabe jego wykorzystanie, na poziomie 15,65 proc. dlatego jest wniosek, by wykonywać zabiegi planowe także w innych godzinach niż tylko między 7.00 a 15.00.
Problemem są również poradnie specjalistyczne, które mają zbyt niską liczbę procedur zakontraktowanych. Na pierwszy plan wybija się podstawowa opieka zdrowotna, ze względu na stosunkowo mało zapisanych do niej pacjentów. A to, jak zaznacza komisja, nie zależy już od NFZ, a od decyzji pacjentów, które są konsekwencją działań podejmowanych przez szpital.
Skontrolowany został też SOR pod kątem organizacji pracy i z uwzględnieniem czasu oczekiwania na pomoc. Ten, zdaniem dyrekcji, wynosił średnio 11 minut, od momentu zarejestrowania do momentu przyjęcia chorego, co faktycznie można byłoby uznać za wynik zadowalający, gdyby nie dotyczyło to tylko pacjentów tzw. planowych. W przypadku pozostałych wynosił średnio 51 minut, choć zdarzały się przypadki oczekiwania aż osiem godzin (sic!), czego doświadczyło we wrześniu sześciu pacjentów.
Komentarza dyrektora, mimo usilnych starań, nie uzyskaliśmy, ale zapewnił GAZETĘ, że ustosunkuje się do wyników kontroli na sesji Rady Powiatu 29 bm.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *