Mieszkańcy Starachowic sprzeciwiają się uciążliwej działalności tartacznej przy ulicy Kanałowej. Hałdy zrębków drewna stają się miejscem niebezpiecznych zabaw dla dzieci, a donośny hałas i dym budzą obawy o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców. Władze otrzymały protesty i żądania zaprzestania tej działalności.

PRZYGNIOTŁY GO CIĘŻKIE PŁYTY

Getting your Trinity Audio player ready...

O dużym szczęściu może mówić 27 -letni pracownik firmy Cersanit, którego przygniotły ciężkie płyty meblowe. Ma wprawdzie złamany obojczyk i żebra, ale – co najważniejsze – żyje.
Do wypadku doszło tuż przed świętami w jednej z hal produkcyjnych. Pod koniec zmiany płyty przygniotły jednego z pracujących tam mężczyzn. Wszystko było już posprzątane, jak powiedzieli nam pracownicy. Płyty leżały na stojaku, kiedy po chwili spadły na 27-letniego mężczyznę, przygniatając go do stołu. Na miejsce od razu wezwano karetkę Pogotowia Ratunkowego, potem przyjechała także policja.- Jak udało się nam ustalić, w trakcie pracy płyty meblowe przewróciły się na mężczyznę. Doznał złamania żeber i obojczyka – potwierdziła GAZECIE Monika Kalinowska, rzecznik prasowy starachowickiej policji.Przyczyny wypadków przy pracy bada Państwowa Inspekcja Pracy. – Zgodnie z kodeksem pracy, zajmujemy się zgłoszeniami dotyczącymi wypadków ciężkich, śmiertelnych albo zbiorowych. W przypadku pozostałych, pracodawca sam uruchamia procedurę wypadkową – powiedziała GAZECIE Barbara Kaszycka, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach, dodając, że żadne zgłoszenie w sprawie tego wypadku do PiP nie wpłynęło.Do czasu uzyskania końcowego raportu BHP, firma nie chce się wypowiadać. (An)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *