Fotografia z meczu pomiędzy Koroną Kielce a Jagiellonią Białystok, w którym Korona zwyciężyła 3:1, z bramkami strzelonymi przez Pululu, Szykawkę, Restę i Fornalczyka. Składy obu drużyn oraz informacje o sędziach i kartkach.

WIADOMOŚĆ ZELEKTRYZOWAŁA WSZYSTKICH

Odsłuchaj całą treść artykułu, możesz nawet zablokować ekran!
Getting your Trinity Audio player ready...

Z taką informacją zadzwonił w poniedziałek do Sądu Rejonowego w Starachowicach nieznany mężczyzna. Reakcja była natychmiastowa – prezes zarządził szybką ewakuację. Wyprowadzonych zostało sześćdziesiąt osób, w tym oskarżeni dowiezieni tu z zakładów karnych. Niewykluczone, że alarm miał związek z rozpoczynającym się w tym dniu dużym procesem karnym. Czy tak faktycznie było, bada teraz policja.
Około godziny 10.30 do sekretariatu Sądu Rejonowego w Starachowicach zadzwonił jakiś mężczyzna, twierdząc że w środku znajduje się bomba.
– Informacja była dość krótka. Rozmówca nie podał żadnych szczegółów – mówi prezes Janusz Kubicki, którzy zaraz po telefonie zaalarmował policję i zarządził ewakuację budynku. Opuściło go w sumie sześćdziesiąt osób, w tym także oskarżeni dowiezieni tu z zakładów karnych. Zostali wyprowadzeni z odrębnych pomieszczeń do samochodów służbowych, gdzie dozór nad nimi pełnili funkcjonariusze. Wszystkie pomieszczenia dokładnie sprawdzili policyjni pirotechnicy, przybyli na miejsce z psem tropiącym.
Przeszukali też otoczenie.
Nigdzie, jak poinformował GAZETĘ Aleksy Hamera, naczelnik Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach, nie odnaleziono ładunków wybuchowych, ani też dziwnych paczek, które mogłyby wzbudzać jakieś obawy. Alarm okazał się zatem fałszywy. W uzgodnieniu z prezesem podjęto decyzję o tym, że praca sądu zostanie wznowiona. Tuż po godz. 11.00 sprawy wróciły już na wokandę. Kto dzwonił i w jakim celu, ustala policja. Niewykluczone, że miało to związek z rozpoczynającym się w tym dniu dużym procesem karnym, który – na szczęście – przebiegł bez incydentów.
Sprawcy fałszywego alarmu, zgodnie z art. 66 k.w, grozi kara pozbawienia lub ograniczenia wolności, grzywny, a także zwrot kosztów akcji. To już czwarty taki przypadek w historii Sądu Rejonowego w Starachowicach. Jak dotąd sprawców nie udało się ująć. Jak będzie teraz? Miejmy nadzieję, że lepiej, w końcu technika poszła naprzód, a systemy telefonii są coraz częściej udostępniane policji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry