BIOGAZ TO SZANSA DLA WSZYSTKICH

Getting your Trinity Audio player ready...

Na Bugaju zaczną się wkrótce pierwsze odwierty, pod planowane komory fermentacyjne biogazowni. Równolegle prowadzone będą prace projektowe, a spółka będzie się starać o pozwolenie na budowę, która ma potrwać ok. 1,5 roku i kosztować nawet do 165 milionów złotych. Kupnem zielonej energii już są zainteresowane miejscowe firmy: MAN Bus, Cerrad, Perfopol i Starpol.
Produkcja, jak zapowiedział na konferencji Marek Kurtyka, prezes Zarządu Bioelektrowni Świętokrzyskich, miałaby ruszyć już w 2017 roku. Poprzedzi ją jednak żmudny proces inwestycyjny. Pełną moc zakład powinien osiągnąć już po trzech – czterech miesiącach. Ma ona wynieść ok. 10 megawatów łącznie (3 megawaty produkowane ma być w biogazowni, a 7 pochodzić ma z bioelektrowni). Produkty, z których powstanie zielona energia, pochodzić będą z upraw w naszym powiecie, głównie w gminie Mirzec i Brody. Najprawdopodobniej już wiosną 2016 właściciele przystąpią do podpisywania kontraktów z rolnikami, którzy dostarczać mają rośliny energetyczne przez najbliższe 25 lat, bo na taki okres opiewać mają kontrakty.
Na produkcji zielonej energii skorzystają też przedsiębiorcy, którzy zyskają m.in. tańszą energię. Wiadomo, że będą się w nią zaopatrywać cztery duże miejscowe firmy: MAN, Cerrad II, Perfopol i Starpol, których przedstawiciele podpisali w miniony poniedziałek listy intencyjne z firmą Bioelektrownie Świętokrzyskie.
Dlaczego zdecydowali się na tę współpracę?
– Z trzech zasadniczych powodów – powiedział nam Tomasz Jaskros z Perfopolu. – Po pierwsze, rzecz dzieje się w Starachowicach, przez co uczyni je atrakcyjniejszym i dla inwestorów i zapewni dużo nowych miejsc pracy, o które dzisiaj jest trudno. Drugi powód to ekonomia. Na rynku jest ciasno, i to w każdym segmencie, dlatego korzystamy z każdej możliwości obniżenia kosztów, zwłaszcza energii, które w naszym przypadku są niebagatelne. Liczymy, że tańsza energia pozwoli obniżyć cenę naszych wyrobów, przez co staniemy się bardziej konkurencyjni. Trzecim powodem jest ekologia. Będziemy mogli znacznie obniżyć emisję dwutlenku węgla, co powinno też przynieść pozytywny skutek.
– Jesteśmy producentem płytek klinkierowych, do czego potrzebujemy dość dużo gazu. Zużywamy ok. 1400 m sześc. na godzinę, a będziemy potrzebować go jeszcze więcej, bo chcemy się przecież rozbudowywać – stwierdziła Halina Bąk, prezes spółki Cerrad, dla której równie ważny jest aspekt ekologiczny. – W tej chwili mamy spore problemy z uzyskaniem pozwoleń, z uwagi na dużą emisję CO2 do atmosfery. Jeśli uda się ją obniżyć, na pewno będzie nam łatwiej.
– Wszystkim będzie się opłacało – zapewnił Wojciech Łukaszek, doradca Zarządu Bioelektrowni Świętokrzyskich i członek Rady Głównej Polskiej Izby Biomasy. – Szacujemy, że cena gazu oraz energii będzie niższa o ok. 30 proc. Zwiększy się przez to konkurencyjność firm. O blisko 50 mln m sześc. uda się także obniżyć rocznie emisje dwutlenku węgla do atmosfery – dodał.
– To nie jest już tylko idea, ten pomysł staje się faktem – stwierdził wiceprezydent Sylwester Kwiecień. (An)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *