od lewej: Sławomir Celebański i Jarosław Łyczkowski / fot. Gazeta Starachowicka

BETONOWA „RIWIERA” NAD LUBIANKĄ

Getting your Trinity Audio player ready...

Stowarzyszenie Inicjatywa dla Starachowic, w ramach cyklu konferencji „Starachowicki Ekspres Inwestycyjny”, tym razem omawiało inwestycję, która już w przyszłym sezonie letnim ma zachwycić zarówno mieszkańców, jak i przyjezdnych. Mowa o rewitalizowanym zbiorniku Lubianka w Starachowicach.
od lewej: Sławomir Celebański i Jarosław Łyczkowski / fot. Gazeta Starachowicka
O inwestycji wartej prawie 27 milionów złotych (tę kwotę podczas jednego ze spotkań nad Lubianką podał prezydent Starachowic Marek Materek – przy. red.) mówili na wtorkowej (13 września br.) konferencji prasowej. W ocenie miejskich działaczy zalew Lubianka, który w minionych czasach kojarzył się z cichym, otoczonym lasem, pełnym zieleni i spokoju miejscem, już taki nie będzie.
– W latach 80. , kiedy zdecydowano się na budowę zalewu, w Starachowicach powstał zbiornik rekreacyjny, typowy dla PRLu, gdzie źle wykonana tama przeciekała i groziła katastrofą budowlaną. W 2018 roku przystąpiono do pierwszego etapu rewitalizacji Lubianki, decydując o naprawie jazu wodnego – mówił Sławomir Celebański. – Woda została spuszczona, czemu towarzyszył smród wymierających małży, które zostały pozbawione wód, a o które nikt nie zadbał. Ryby natomiast przewieziono do Suchedniowa.
Przypomniał, że rewitalizacja Lubianki trwa już 4 lata. W opinii Inicjatywy dla Starachowic, czasy świetności tego urokliwego zbiornika, przypominającego naturalne jezioro, skończyły się bezpowrotnie. Dlaczego?
– Kilka lat temu uznano, że  ten piękny zbiornik wodny wymaga przekształcenia niemalże we francuską riwierę. Nad jego brzegiem powstaje wiele budowli, które są kuriozalne i budzą zdziwienie. Powstał Łuk Triumfalny, który ma być kinem letnim. Poza tym tony betonu: betonowe ścieżki, betonowe alejki, betonowy bunkier, betonowa przebieralnia – wymieniał S. Celebański. – Lubianka jest kąpieliskiem, które funkcjonuje przez dwa miesiące w roku, przy dobrej pogodzie. Urządzenia, które tam powstają, sugerowałyby, że zbiornik ten będzie funkcjonował przez dwanaście miesięcy. Jeden z członków naszego stowarzyszenia świetnie zauważył, że pan prezydent chyba chce ogłosić sezon kąpielowy 12-miesięczny w naszym mieście, żeby móc tę infrastrukturę wykorzystać, choć przy inwestycji pominięto grupę ludzi, którzy morsują  – dodał.
Działacze Stowarzyszenia Inicjatywa dla Starachowic wskazali na kwotę budowy obiektu, w którym ma się znaleźć restauracja. Ich zdaniem, budowa lokalu gastronomicznego za blisko 4 miliony złotych, nie powinna być zadaniem należącym gminy.
– Ta restauracja jest przykładem innowacyjności władz naszego miasta. Jest to przykład w Polsce obiektu restauracyjnego, który jest wznoszony przez miasto. Tego typu działalność w kapitalistycznym państwie prowadzą przedsiębiorcy. Za te wszystkie aktywności związane z prowadzeniem knajpy wziął się u nas w Starachowicach pan prezydent i zadecydował, że taka knajpa może powstać nad Lubianką. Dwa przetargi na dzierżawę, które miasto ogłosiło spełzły na niczym i nie wiadomo jak się to zakończy – podkreślił Sławomir Celebański. Natomiast do radnych Rady Miejskiej skierował pytanie, co zrobią w momencie kiedy miastu nie uda się wynająć lokalu pod gastronomię?
W kontrze do starachowickiej inwestycji, członkowie SIDS pokazali podobną inwestycję w regionie, która była realizowana w tym samym czasie. Chodzi o zalew w Sielpi. Tam inwestycja realizowana była dwuetapowo i kosztowała ok. 22 mln zł.
– Pierwszy etap w Sielpi obejmował odmulenie zbiornika, co trwało dwa lata. Drugi etap, obejmujący zagospodarowanie zalewu wokół, nie wykluczył możliwości korzystania z akwenu w okresie letnim – mówił Jarosław Łyczkowski. – Dlaczego pokazaliśmy zalew Sielpia? Dlatego, że został zrobiony w tym samym czasie co Lubianka. I choć jest to o wiele większy akwen wodny niż Lubianka, został zrobiony za o wiele mniejsze pieniądze. Naszym zdaniem jego rewitalizacja została wykonana „z głową”
Wskazał na trzy czynniki, na których zależy wypoczywającym nad wodą mieszkańcom. To czysty piach, doba infrastruktura i spokój.
– Poprzez te konferencje, chcemy uzmysłowić radnym, a także pokazać mieszkańcom Starachowic, że nie musi być tak, jak jest do tej pory – powiedział Jarosław Łyczkowski. – Apelujemy do radnych, aby się zastanowili nad priorytetami rozwoju naszego miasta. Dochodzimy do wniosku, że w Starachowicach wydawane się pieniądze po to, żeby je wydać – dodał na zakończenie.
rewitalizacja zbiornika Lubianka w Starachowicach / źródło: Stow. Inicjatywa dla Starachowic
Zbiornik Sielpia / źródło: Stow. Inicjatywa dla Starachowic

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *