Na podstawie treści posta zdecydowałam się na krótki opis alternatywny dla obrazka wyróżniającego: "Zainspiruj się do działania - motywacyjna grafika z napisem 'Nigdy nie jest za późno, aby zacząć' na tle zachodzącego słońca nad górami".

BURMISTRZ OBRAZIŁ MIESZKAŃCÓW?

Getting your Trinity Audio player ready...

Sporo kontrowersji wywołała majowa wypowiedź burmistrza Wąchocka na obradach Komisji Obywatelskiej. Miał rzekomo w niewybredny sposób wypowiadać się o mieszkańcach, o czym mówiono na sesji Rady Miejskiej .
Rafał Stodulski poinformował radnych, iż burmistrz nazwał mieszkańców hienami czyhającymi z aparatami fotograficznymi na potknięcia przy budowie i rewitalizacji Wąchocka, a stan jego placu przy ul. Św. Rocha nazwał burdelem i chlewem wymieniając go z imienia i nazwiska. Zażądał od przewodniczącego Rady Miejskiej, by zabezpieczył nagranie foniczne, w którym – jak sprawdzono – jest zapis tej wypowiedzi cyt.: „Są działki, których właścicieli znam osobiście i bez przerwy są uwagi i skargi. Ja mogę wymienić masę takich mieszkańców, co mają na swoich działkach chlew i burdel (…)”.
– Na temat pana Rafała nie wypowiadałem ani jednego złego zdania. Owszem, użyłem słowa burdel w kontekście tego, co dzieje się na działkach wokół rewitalizowanych terenów. Łatwo można sprawdzić, że w słowniku języka polskiego wyraz ten ma kilka znaczeń, między innymi nieład i nieporządek. Myślę, że wystąpienie pana Stodulskiego związane jest ze zbliżającymi się wyborami i towarzyszącą im kampanią wyborczą. Pan Stodulski chciał poinformować wszystkich o tym, jaki bałagan jest na terenie jego działki, używając do tego mediów, więc udało mu się. Moim zdaniem, zamiast robić z tego wielką aferę, wystarczyło poświęcić trochę czasu i uporządkować swój teren. – skomentował GAZECIE burmistrz, Jarosław Samela.
Zdaniem przewodniczącego Rady Miejskiej Wąchocka, Roberta Janusa, który w jesiennych wyborach będzie się ubiegał o fotel burmistrza, atakowanie mieszkańców za ich uwagi jest niestosowane i nijak ma się do demokracji.
– Radni nie muszą się zgadzać z każdym, ale powinni wysłuchać wszystkie strony i przedstawić własną opinię oraz argumenty, że to my mamy rację. Atakowanie mieszkańców uważam za niestosowne, bo mają prawo i chwalić, i krytykować. My, jako radni, powinniśmy albo poprawić to, co budzi uwagi, albo udowodnić, że wszystko jest w należytym porządku. I to w sposób cywilizowany. Uważam, że podczas obrad Komisji Obywatelskiej nie powinny padać nazwiska mieszkańców, a jeśli burmistrz ma jakieś uwagi, to powinien osobiście załatwić to z konkretną osobą – mówi przewodniczący Janus.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *