CHCIELI ZE SOBĄ SKOŃCZYĆ, URATOWAŁ ICH POLICJANT

Getting your Trinity Audio player ready...

Dwóch desperatów w ciągu jednego dnia uratował aspirant Rafał Krężel z Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. W porę interweniował.
To było prawdziwe zrządzenie losu, że obaj mężczyźni trafili właśnie na niego. Normalnie asp. Rafał Krężel pełni służbę w sztabie wydziału prewencji. Tego dnia (2 lutego br.) jednak pracował na stanowisku zastępcy dyżurnego i gdy tylko usłyszał od stojącego przed jego oknem mężczyzny, że ten chce się targnąć na życie, od razu zadzwonił po pogotowie, a sam wybiegł za nim z dyżurki.
– Poprosiłem by usiadł i porozmawiał ze mną. Wypytałem się delikatnie, skąd jest i czemu chce zrobić coś tak bardzo dramatycznego. Powiedział, że to z powodu miłości, z którą nie może sobie poradzić. Cały czas czuje się winny i to go zżera od środka do tego stopnia, że nie chce już żyć – relacjonował GAZECIE policjant.
Dzięki długiej i szczerej rozmowie udało się go od tego odwieść. Załoga karetki, która przyjechała na miejsce, udzieliła pomocy 38-letniemu mężczyźnie. Odmówił jednak przewiezienia go do szpitala.
– Na szczęście udało się nam skontaktować z siostrą mężczyzny, która po wysłuchaniu tego, co stało się na komendzie, od razu przyjechała na miejsce. Wyjaśniłem, że brat bije się z myślami o samobójstwie. Wspomniałem jej również o możliwości odwiezienia go do szpitala, ale nie chciała się na to zgodzić. Powiedziała, że sama zajmie się bratem. Oświadczyła, że weźmie odpowiedzialność i zabierze go do domu – opowiadał nam Rafał Krężel.
Cztery godziny później ten sam policjant odebrał telefon od mężczyzny, który powiedział, że chce ze sobą skończyć, a dokładnie, że zamierza się pociąć. Powodem był znowu zawód miłosny.
Wcześniej zadzwonił jednak pod numer 112, gdzie rozmawiał z operatorem Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, który od razu zgłosił to na policję. Mężczyzna podał mu adres, pod którym miał się znajdować. Wysłano tam patrol i pogotowie, ale szybko się okazało, że nikogo tam nie ma, a budynek to zwykły pustostan. Na szczęście desperat zadzwonił znowu, tym razem do Starachowic, gdzie odebrał telefon aspirant Krężel.
– Gdy usłyszałem, co zamierza zrobić, od razu skojarzyłem zgłoszenia i zacząłem rozmowę. Powiedziałem jak się nazywam i prosiłem, żeby podał mi swoje imię. Chciałem wzbudzić w nim zaufanie. Nie chciał zdradzić mi jednak ani adresu, ani nazwiska, twierdząc że zaraz pojawi się tutaj patrol. Dopiero po jakimś czasie udało mi się dowiedzieć, jak się nazywa – powiedział GAZECIE aspirant. – Od razu podałem te informacje dyżurnemu, który ustalił gdzie mieszka i wysłał w to miejsce zarówno karetkę, jak i służbę Ogniwa Patrolowo – Interwencyjnego, podczas gdy ja podtrzymywałem rozmowę. Trwało to jakąś godzinę, aż do momentu, kiedy do drzwi zapukała policja. Kiedy słyszałem, że patrol podjął już interwencję, spokojnie mogłem się rozłączyć.
Pogotowie zabrało 41-letniego mężczyznę do szpitala. Po raz drugi tego samego dnia aspirat Krężel uratował więc ludzkie życie.
– Cieszę się, że mogłem pomóc, choć tak naprawdę nie zrobiłem niczego nadzwyczajnego. Starałem się tylko słuchać i podtrzymywać rozmowę. To że faktycznie udało się pomóc, jest też zasługą moich rozmówców. Bo dzięki temu, że chcieli rozmawiać, mogliśmy w porę interweniować – przekonywał nas Rafał Krężel, który nie czuje się bohaterem, a przynajmniej większym od pozostałych. Bo, jak mówi – każdy policjant w trakcie patrolu czy interwencji, gdy izoluje sprawcę od ofiary przemocy, poniekąd ratuje też ludzkie życie.
– To nasza praca – twierdzi policjant.
W ciągu trzech ostatnich miesięcy odnotowano aż 185 prób samobójczych oraz samobójstw w naszym regionie, o 63 więcej niż jeszcze w ubiegłym roku.
– Najważniejszym czynnikiem, poprzedzającym zamach na własne życie, jest utrata nadziei. Nawet głęboka rozpacz, ale powiązana z nadzieją, zapobiega samobójczym zamachom. Jeśli masz wątpliwości jak postąpić, potrzebujesz rady – zadzwoń pod 195 25, całodobowy, bezpłatny telefon zaufania – apeluje rzecznik starachowickiej policji Monika Kalinowska.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *