Getting your Trinity Audio player ready...
|
Starachowickie Stowarzyszenie „Wrażliwi Społecznie” w sierpniu br., złożyło do Rady Miejskiej w Starachowicach petycję w sprawie przeprowadzenia ogólnomiejskiej debaty konsultacyjnej z udziałem mieszkańców Starachowic i przedstawicieli sektora publicznego, społecznego i gospodarczego, dotyczącej planowanej budowy w Starachowicach Instalacji Odzysku Energii tzw. „spalarni odpadów”. Petycja najpierw została przekazana wszystkim radnym, a następnie za pośrednictwem przewodniczącego Rady Miejskiej skierowana do prezydenta miasta, jako organu właściwego do rozpatrzenia petycji. Po 85 dniach oczekiwania na zgodę, stowarzyszenie otrzymało decyzję. Odmowną…
W listopadzie (19 listopada br.), odpowiedzi na pismo Stowarzyszenia udzieliła zastępca prezydenta miasta Ewa Skiba. W piśmie poinformowała, że „odmawia się podjęcia działań zmierzających do zorganizowania i przeprowadzenia debaty”. Jako powód wskazuje się na fakt, że 8 września 2019 roku z inicjatywy Stowarzyszenia odbyło się referendum lokalne w sprawie budowy IOE, które ze względu na niską frekwencję okazało się nieważne. Wydatkowano na nie ponad 65 tys. zł. Dodatkowo, 3 listopada br. odbyło się otwarcie ofert w przetargu zorganizowanym przez ZEC. Postępowanie zostało unieważnione i ogłoszono nowe, a spółka prowadzi działania mające na celu pozyskanie dodatkowych na to zadanie. „W związku z powyższym oraz biorąc pod uwagę trudną sytuację epidemiczną, petycja została rozpatrzona odmownie” – czytamy w piśmie podpisanym przez panią Ewę Skibę.
– Trzeba było czekać aż 85 dni na odmowę zorganizowania debaty konsultacyjnej nt planowanej budowy w Starachowicach Instalacji Odzysku Energii zwanej ,,spalarnią odpadów”. Petycja banalna w swej treści najpierw została przekazana wszystkim radnym, następnie za pośrednictwem przewodniczącego rady miejskiej skierowana do prezydenta by w obłudnym pełnym historycznych zaszłości uzasadnieniu da wyraz, jak władze miasta premiują biznes deprecjonując społeczeństwo obywatelskie – czytamy w komentarzu Stowarzyszenia „Wrażliwi Społecznie”. – Zastępca prezydenta Starachowic przypomina o referendum lokalnym z 8 września 2019r., którego stowarzyszenie było inicjatorem. Jego koszty byłyby mniejsze o ok. 27 tys. zł. gdyby prezydent nie obdarował ,,swoich urzędników” dodatkowym wynagrodzeniem za pracę przy obsłudze referendum. Wówczas realny koszt referendum wyniósłby niespełna 38 tys. zł. Zapis o nieważności referendum skutkujący podjęciem dalszych działań przez inwestora ,,spalarni odpadów”, tylko potwierdza nasze prezentowane stanowisko, że spełniając próg frekwencji (30%) referendum z zasady byłoby wiążące dla prezydenta Starachowic (jedyny reprezentant gminy w zgromadzeniu wspólników ze 100% udziałem). (…) Na dodatek ping-pong uprawiany pomiędzy prezydentem, a radą miejską o przeprowadzenie kampanii referendalnej zatrzymał się na piśmie Rady Miejskiej (sierpień 2019r.), że nie przewidziano środków na przeprowadzenie kampanii. Dlatego, gdy w marcu 2020r. inwestor uzyskał prawomocną decyzję środowiskową, ogłoszono przetarg i upubliczniono podstawowe parametry ,,spalarni odpadów”, powstała sprzyjająca konstelacja do debaty, oczywiście najpóźniej w początkach września br., co sugerowaliśmy w petycji (prosząc by nie przedłużać z odpowiedzią zasłaniając się COVID-19).
„Wrażliwi Społecznie” podkreślają, że „decyzja o odmowie debaty pokazuje władze miasta zupełnie zamknięte na społeczeństwo i przejrzystość spraw publicznych”.
– Czyżby było w interesie kierowanemu przez prezydenta układowi zamkniętemu, żeby starachowiczanie byli jak najmniej świadomi w sprawie ,,spalarni odpadów”? Odpowiedź nasuwa się sama – wskazują w piśmie. – Uzasadnienie braku zorganizowania debaty mające znamiona faryzeizmu pokazuje jak w Starachowicach wypaczono obywatelską maksymę w kierunku ,,u nas bez nas” kreując kapitał, kosztem ludzi. W związku z powyższym Stowarzyszenie Wrażliwi Społecznie pod warunkiem korzystnej sytuacji epidemicznej podejmie w 2021r. działania obywatelskie, celem przeciwdziałania braku transparentności, niejawności w życiu publicznym w sprawie, która w wymiarze środowiskowym i ekonomicznym może wiązać miasto na 30 lat – czytamy.