Getting your Trinity Audio player ready...
|
– Umarzając postępowanie nie kwestionuję, że nie doszło do naruszenia pewnych nakazów, ale brak w tym wszystkim podstaw formalno – prawnych. Inną sprawą jest postępowanie mandatowe, ale na podstawie zdjęć nie można nikogo ukarać mandatem – mówi dyrektor starachowickiego Sanepidu Ewa Dróżdż. W rozmowie z Gazetą wyjaśniła powody umorzenia postępowania w sprawie naruszenia obostrzeń podczas styczniowej Mszy Świętej w kościele pw. Wszystkich Świętych w Starachowicach.
W sobotę, 16 stycznia br., w kościele pw. Wszystkich Świętych odprawiono uroczystą Mszę Świętą w intencji zmarłej Jadwigi Kaczyńskiej, matki wicepremiera i prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. W nabożeństwie obok Jarosława Kaczyńskiego udział wzięli parlamentarzyści PiS, m.in. Krzysztof Lipiec, Anna Krupka i Agata Wojtyszek, a także wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, marszałek województwa Andrzej Bętkowski oraz lokalni samorządowcy.
W związku z tym wydarzeniem, do starachowickiego sanepidu wpłynęło pismo Unii Młodych z Ostrowca Świętokrzyskiego, w którym działacze organizacji złożyli wniosek o ukaranie uczestników mszy. Wskazywano, że osoby biorące udział we mszy, nie przestrzegały obowiązujących wówczas zasad, m.in. nie zachowały dystansu społecznego.
Powiatowa Stacja Sanitarno – Epidemiologiczna w Starachowicach wystąpiła do organizatorów z prośbą o ustosunkowanie się do zarzutów. W odpowiedzi na wyjaśnienia proboszcza parafii pw. Wszystkich Świętych Sławomira Raka, który zapewnił, że reżim sanitarny został zachowany oraz poseł Agaty Wojtyszek, która nie widziała sytuacji naruszających obowiązujące obostrzenia, Unia Młodych argumentowała:
– Z poglądowych zdjęć nabożeństwa (…) jasno wynika, iż zasady (tj. 1,5 metra odstępu pomiędzy uczestnikami mszy) nie zostały spełnione. (…) Pragniemy również podkreślić, że p. Jarosław Kaczyński przebywał na terenie kościoła, w czasie sprawowania mszy świętej, nie posiadając zakrytych ust i nosa. (…) Taki przywilej przysługuje tylko księżom sprawującym liturgię Rozporządzenie nie przewiduje żadnych odstępstw. Podtrzymywali również swoje stanowisko w temacie ukarania uczestników mszy z 16 stycznia br.
Decyzja w sprawie powyższego zapadła w czwartek, tj. 25 lutego br. Zadecydowano o umorzeniu postępowania. Na pytanie dlaczego, odpowiada dyrektor starachowickiego Sanepidu Ewa Dróżdż.
– W wyniku zgromadzonych materiałów została dziś podjęta decyzja o umorzeniu postępowania w sprawie ograniczenia nakazów i zakazów. Analizując dokładnie materiał dowodowy stwierdzono, że nie doszło naruszenia przepisów obowiązujących przy organizowaniu Mszy Świętej. Ksiądz proboszcz (Sławomir Rak) spełnił wszelkie wymogi sanitarne – mówi w rozmowie z Gazetą Ewa Dróżdż. Dodaje jednocześnie, że inną kwestią jest zapewnienie odległości miedzy uczestnikami.
– Tylko kilka osób uczestniczących w tej mszy świętej (z 16 stycznia br.) siedzących w pierwszej ławce nie zachowało odpowiedniego dystansu i, powiedzmy sobie, jedna osoba (wicepremier Jarosław Kaczyński) w krótkim przemówieniu zdjął maseczkę. Ogólnie miał ją jednak na twarzy cały czas – mówi dyrektor PSSE w Starachowicach.
Wyjaśnienia składali posłowie Agata Wojtyszek, Krzysztof Lipiec, odpowiedzi nie przesłała poseł Anna Krupka. Przy wydaniu decyzji brano pod uwagę cały materiał dowodowy, co jak mówi Ewa Dróżdż, nie było łatwe, bo bazowano na przekazie medialnym.
***
Forum Unia Młodych nie zgadza się z zaprezentowanym przez Ewę Dróżdż stanowiskiem twierdząc, że decyzja została wydana z naruszeniem fundamentalnych przepisów Kodeksu Postępowania Administracyjnego, w tym – wbrew zasadzie prawdy obiektywnej.
– Sanepid nie wziął pod uwagę obowiązującego porządku prawnego, a opierając się jedynie na wyjaśnieniach polityków Prawa i Sprawiedliwości upolitycznił swoją instytucję poprzez wydanie takiej decyzji. Dlatego zaskarżamy ją w całości, a postępowanie toczyć będzie się od nowa, tym razem w instancji wyżej, u świętokrzyskiego inspektora sanitarnego. Nie godzimy się na łamanie prawa i ustanowionych przepisów przez kogokolwiek, w tym również przez polityków, bo wszyscy wobec prawa jesteśmy równi – mówi Patryk Stępień, Przewodniczący Unii Młodych w oświadczeniu przesłanym do Gazety.