Opowieść o Szlachetnej Paczce w Wąchocku: liderka Ilona Kuźdub i jej zespół wolontariuszy zmieniają życie rodzin oraz budują wspólnotę ludzi o wielkich sercach.

NIE OBNIŻA SIĘ JUŻ OBNIŻONEJ PENSJI

Getting your Trinity Audio player ready...

Wojewoda świętokrzyski stwierdził nieważność uchwały Rady Miejskiej w Starachowicach w sprawie zmniejszenia wynagrodzenia oskarżonemu o korupcję prezydentowi Starachowic. Kłóci się ona bowiem z ustawą o pracownikach samorządowych, z mocy której przebywający w areszcie Wojciech B. już pobiera połowę pensji.
Zakwestionowana uchwała dotyczy obniżenia wynagrodzenia prezydenta Starachowic o mniej więcej połowę: z 12 tys. 302 zł brutto do 6 tys. 336 zł brutto. Radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy byli inicjatorami tej obniżki, może i chcieli dobrze, ale najwyraźniej nie przemyśleli do końca. Nie słuchali argumentacji radcy prawnego urzędu, że ich pomysł przepadnie w starciu z ustawą o pracownikach samorządowych, jako prawem wyższego rzędu. Artykuł 35 tejże ustawy mówi, że tymczasowo aresztowanemu samorządowcowi przez cały czas odosobnienia należy się połowa dotychczasowych zarobków. Czyli w przypadku prezydenta Starachowic 6 tys. 151 zł brutto. Nie wiadomo więc, w jakim celu PiS tak bardzo upierał się przy pomyśle, który, pod względem wysokości kwot, sprowadzał się praktycznie do tego samego, co stanowi ustawa. Kolejna rzecz, którą radca prawny urzędu wytknął uchwale, to złamanie artykułów 11 i 29 Kodeksu Pracy. Z tych przepisów wypływa taka konkluzja, że pracownikowi nie można zmienić wysokości wynagrodzenia bez jego pisemnej zgody
Mimo że uchwałę z marszu oceniano, jako bubel prawny, to poparła ją większość starachowickiej rady. Oprócz PiS, „za” głosowała także Platforma Obywatelska, spółdzielcy oraz radny lewicy Robert Sowula, wyłamując się tym samym z proprezydenckiej koalicji SLD – Forum 2010. Dziś już wiadomo, że inicjatorzy i zwolennicy dodatkowego majstrowania przy pensji prezydenta, ponieśli legislacyjną porażkę. Wojewoda świętokrzyski Bożentyna Pałka – Koruba 1 marca br. wydała zarządzenie stwierdzające nieważność uchwały. Z takich powodów, jakie przywoływano na pamiętnej sesji 27 stycznia.
– Skoro w myśl art. 35 ust. 2 ustawy (wiadomo jakiej – przyp. autorki) pracownik otrzymuje wynagrodzenie w wysokości połowy wynagrodzenia przysługującego mu do dnia tymczasowego aresztowania, to podjęcie powyższej uchwały jest zbędne. Nadto Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 10 stycznia 2006 roku stwierdza, że zmiana wysokości wynagrodzenia prezydenta miasta, zatrudnionego na podstawie wyboru, wymaga pisemnego, zgodnego oświadczenia woli obu stron. Należy tu stosować Kodeks Pracy, w szczególności art. 11 i art. 29 – stwierdza wojewoda.
Wytyka także bezsens daty, od jakiej miała obowiązywać uchwała starachowickiej rady.
– Z jej treści wynika, że miała wejść w życie 27 stycznia br., co również stoi w sprzeczności z przepisami art. 35 ust. 2. Prezydent bowiem w tej dacie był tymczasowo aresztowany i otrzymywał wynagrodzenie zgodnie z tymi przepisami. Więc nie można było jednocześnie ustalać dla niego innego wynagrodzenia – dodaje.
Choć rozstrzygnięcie wojewody jeszcze nie jest wiążące, bo można je w ciągu 30 dni zaskarżyć do NSA, to już doczekało się komentarza. Satysfakcji nie kryje wiceprezydent Sylwester Kwiecień, który usiłował powstrzymać radnych przed przyjęciem uchwały, a potem specjalnie zaskarżył ją do wojewody (która i tak ma obowiązek sprawdzać wszystkie decyzje podejmowane przez świętokrzyskie gminy), czym naraził się na złośliwe komentarze PiS, że wychodzi przed szereg z obawy przed Wojciechem B.
– Przedstawiona przez panią wojewodę argumentacja pokrywa się z tą, jaką prezentowałem radnym podczas sesji. Jest ona również zgodna z uzasadnieniem radcy prawnego Urzędu Miejskiego, również przedstawianym radnym. Niemniej radni, nie bacząc na uwarunkowania prawne, postanowili podjąć wymienioną uchwałę. W międzyczasie w mediach lokalnych pojawiło się wiele ambitnych wypowiedzi, w których szkalowano mnie jako osobę, która walczy w sprawie z góry przegranej. Niektórzy parlamentarzyści obwieścili już swój sukces twierdząc, iż mają wiedzę, że służby wojewody utrzymają w mocy powyższą uchwałę. Dziś wszyscy, którzy z tego tytułu posługiwali się arogancją i butą, powinni przeprosić. Ja jeszcze raz podkreślam, iż w tej materii stałem tylko na straży prawa. Po raz kolejny udowodniłem radnym PiS-u, a w tym przypadku także PO, że nie należy uprawiać populizmu i własnych gierek – komentuje wiceprezydent.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry