Getting your Trinity Audio player ready...
|
Potwierdziły się doniesienia GAZETY o odwołaniu Włodzimierza Orkisza z funkcji przewodniczącego Rady Miejskiej. Rządząca w mieście koalicja wypowiedziała sojusz PiS-owi i wybrała na to stanowisko Michała Walendzika z Klubu Niezależnych.
Tak jak zapowiadaliśmy, na czerwcowej (30) sesji Rady Miejskiej, padł wniosek o odwołanie przewodniczącego, Włodzimierza Orkisza. Złożył go Robert Sowula z Klubu Radnych Niezależnych i „za” było 12 radnych, 6 przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu.
– Proszę podać uzasadnienie tego wniosku – postulował radny SLD Sylwester Kwiecień.
– Powód jest taki, że uznaliśmy, iż jako największy klub w Radzie Miejskiej (liczy 8 osób – przyp. red.) powinniśmy mieć swojego przewodniczącego – usłyszał od Roberta Sowuli.
Zygmunt Andrejas z Klubu Radnych PiS zawnioskował natomiast do prezydenta o zajęcie stanowiska w tej sprawie i się dowiedział od włodarza, że:
– Nie ingerowałem, gdy wybieraliście państwo obecnego przewodniczącego na początku tej kadencji i nie będę ingerował również teraz.
Za odwołaniem W. Orkisza było 15 radnych, przeciw 7 i – tak jak pisaliśmy wcześniej – na nowego przewodniczącego zgłoszono Michała Walendzika z Klubu Niezależnych. Wydawało się, że będzie to czysta formalność, tymczasem za tą kandydaturą opowiedziało się 11 radnych, przeciw było 10, a jeden wstrzymał się od głosu, a potrzebna była bezwzględna większość. Ogłoszono więc przerwę w obradach i w klubach zaczęły się gorączkowe narady, a ich efekt? Zgłoszono kandydaturę… Michała Walendzika i za drugim podejściem „za” było 15 radnych, przeciw opowiedziało się 7 i Michał Walendzik został nowym przewodniczącym Rady Miejskiej.
– Stało się jak się stało. Grupa, która wnioskowała o moje odwołanie stwierdziła, ze chce mieć swojego przewodniczącego. Jest to dla mnie dobre, bo nie padły zarzuty, że jestem nie w porządku czy coś jest tak jak nie powinno być, a tylko dlatego, że największy klub chce mieć swojego przewodniczącego. Mnie pracowało się bardzo dobrze z radnymi i prezydentem, a widać, że polityka schodzi bardzo nisko, nawet w takich małych ośrodkach jak Starachowice. Jest to zastanawiające, bo większość wybranych radnych nie patrzy na miasto, na mieszkańców, a tylko na to, żeby mieć większość – skomentował na gorąco GAZECIE Włodzimierz Orkisz.