Getting your Trinity Audio player ready...
|
Do Sądu Rejonowego wpłynął akt oskarżenia przeciwko byłemu prezesowi Zakładu Energetyki Cieplnej Robertowi C. Jest podejrzany o przywłaszczenie mienia i fałszowanie dokumentów.
Kilka miesięcy po objęciu funkcji prezesa Zarządu Zakładu Energetyki Cieplnej w Starachowicach, Marcin Pocheć zawiadomił organa ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez jego poprzednika Roberta C. Chodziło o trzy telefony komórkowe, które były prezes miał sobie przywłaszczyć. Policja umorzyła śledztwo nie doszukując się w nim znamion przestępstwa, bo telefony zostały komisyjnie zniszczone, co potwierdzały podpisane protokoły. Prezes Marcin Pocheć złożył jednak zażalenie na tę decyzję, a prokurator się do tego wniosku przychylił.- Rzeczywiście, w pierwszej kolejności sprawa została umorzona z uwagi na brak znamion przestępstwa, ale wpłynęło zażalenie na tę decyzję i prokurator ją uwzględnił. W następstwie tej decyzji wznowiono postępowanie – powiedziała GAZECIE Eliza Juda, p.o. prokuratora rejonowego w Starachowicach.Pierwsze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa miało miejsce w czerwcu 2015 roku, natomiast akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu 30 grudnia 2016 roku, czyli półtora roku później. Zawiera dwa zarzuty: przywłaszczenie trzech telefonów komórkowych o wartości łącznej nie mniejszej niż 2050 złotych oraz poświadczenie nieprawdy w protokołach zniszczenia i nakłanianie do tego innych osób. Są zagrożone maksymalną karą pozbawienia wolności do 5 lat. Jeśli podejrzenia o popełnieniu przestępstwa się potwierdzą, konsekwencje prawdopodobnie poniosą także inne osoby które podpisały protokoły zniszczenia. Stanie się tak w przypadku, gdy okaże się, że sporne telefony komórkowe w rzeczywistości nie zostały zniszczone.Prezes Zarządu Zakładu Energetyki Cieplnej Marcin Pocheć do aktu oskarżenia przeciw swojemu poprzednikowi odniósł się bardzo krótko.- Nie chcę komentować sprawy przed wyrokiem sądu, powiem tylko tyle, że treść przedstawionych zarzutów panu C. jest wystarczającym komentarzem.Jak powiedziała nam sędzia Barbara Nowak-Łon, prezes Sądu Rejonowego w Starachowicach, termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.(mp)