Getting your Trinity Audio player ready...
|
W Stykowie trwa remont drogi powiatowej i budowa chodników, krajobraz pięknieje, ale mieszkańcy do końca nie są zadowoleni. Kością niezgody okazały się słupy oświetleniowe.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby przesunięto słupy. Zdaniem mieszkańca ich obecna lokalizacja jest zagrożeniem dla pieszych.
– Temat może dla kogoś z pozoru banalny, ale chodzi o lekceważenie bezpieczeństwa pieszych, a właśnie tamtędy idą m.in. starsi ludzie do przychodni zdrowia. Wszystko przez brak współpracy zarządcy drogi i Gminy, umiejętności argumentacji i porozumienia się z właścicielami posesji o odstąpienie kilkudziesięciu centymetrów działki – pisze do GAZETY czytelnik ze Stykowa.
– Słupy w chodnikach znajdują się nie tylko na terenie Stykowa. Na przebudowywanej drodze w Stykowie nie stanowią zagrożenia dla pieszych. Są tak usytuowane, że nie przeszkadzają w przejściu czy nawet przejechaniu matki z wózkiem, odpowiednia odległość jest zachowania. Koszty przesunięcia tych słupów wymagałyby natomiast kolejnych kilkunastu tysięcy złotych, ponad to co mamy zaplanowane w budżecie. Całość tego przedsięwzięcia z ekonomicznego punktu widzenia jest całkowicie nieopłacalna, biorąc szczególnie pod uwagę ilość osób, które z tych chodników będą korzystały. Pieszych w tym miejscu nie będzie aż tylu, aby rzeczywiście słupy utrudniały przejście, a dodatkowo wszystkie będą specjalnie oznakowane kolorem ostrzegawczym – odpowiedział na naszą interwencję dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Starachowicach, Leszek Śmigas.