Starachowicki oszust w sieci

Getting your Trinity Audio player ready...

Raz jest to ekspres, innym razem uchwyt do telewizora, jakaś karta sieciowa, czy stolik pod laptop. Dobija targu, przyjmuje pieniądze, ale towaru nie wysyła, tłumacząc to „roztargnieniem i nawałem obowiązków”. Tak działa 31 -letni Marcin B. ze Starachowic, właściciel jednego ze sklepów internetowych z serii tych, gdzie wszystko kupi się taniej… Mężczyzna ma na sumieniu ponad 120 poszkodowanych, a lista zarzutów jest bardzo długa…
Pani Agnieszka, która mieszka we wsi Wyrębin (woj. wielkopolskie) chciała kupić fotelik rowerowy dla dziecka. Mimo że przelała na konto 100 zł, na stronie transakcji dalej widniało, że sprzedający oczekuje na wpłatę.- Przez dwa tygodnie bezskutecznie próbowałam się dodzwonić, pisałam maile i nic. Potem trafiłam na stronę, która opisuje tę firmę. Okazało się, że to oszuści – mówi.Pan Tomasz z Gorzowa Wielkopolskiego (woj. lubuskie) też dał się oszukać sprzedawcy ze Starachowic.- To były moje pierwsze oszukane zakupy w „necie”… Zawsze czytam opinie… a tutaj, przyznaję, że tego nie zrobiłem… – powiedział mężczyzna.W maju zeszłego roku kupił stolik drewniany na laptop, taki do łóżka oraz kartę sieciową. Wszystko odbyło się standardowo. 29 maja przelał pieniądze, po czym przyszło mu potwierdzenie, wedle którego wysyłka miała nastąpić w ciągu 24 godzin za pośrednictwem kuriera DPD. Przesyłka jednak nie nadchodziła, dlatego napisał maila. Najpierw jednego, a potem kolejne. – Stolik dostałem 8 czerwca, ale karty do dzisiaj nie zobaczyłem – mówi mężczyzna, który wysyłał maile z ponagleniami, żądając natychmiastowej realizacji pozostałej części zamówienia.Wszystko to jednak na nic.- Telefonów nikt nie odbierał, na maile nikt mi nie odpisywał, a na u zablokowali mnie bardzo szybko za… komentarze – twierdzi mężczyzna. – Straszyłem nawet, że pójdę z tym na policję i do skarbówki. W efekcie jednak nic nie zrobiłem z powodu kosztów – twierdzi pan Tomasz. – Gdzieś potem, na jakimś forum przeczytałem opinię klienta, którego spotkało to samo co mnie. Sklep mu odpisał, że kłamie, bo przecież towar został wysłany… Próbowałem zgłosić to owi, bo sklep ma tam Funpage`a, ale nic to nie dało. Dostałem tylko odpowiedź, że nic złego przecież nie robi… Szkoda już nawet słów…- Obecnie w Komendzie Powiatowej Policji w Starachowicach prowadzone jest postępowanie przygotowawcze wszczęte w czerwcu 2015 r. przeciwko 31–letniemu starachowiczaninowi, podejrzanemu o oszustwa internetowe – powiedziała GAZECIE Monika Kalinowska, rzecznik prasowy KPP w Starachowicach. – W toku prowadzonych czynności przedstawiono mężczyźnie jak do tej pory 115 zarzutów. Jeden z nich dotyczy nie wywiązywania się z płacenia prowizji od transakcji zawieranych za pośrednictwem jednego z portali, jak i nie zwracania pieniędzy do programu ochrony konsumentów, czym wyrządzić miał szkodę wielkości ok. 20 tys. zł. Pozostałe dotyczą oszustw na szkodę klientów zarówno portalu, jak i prowadzonego przez niego sklepu internetowego. W tym przypadku chodzi o kwotę ok. 25 tys. zł.- Ostatnie 25 zarzutów mężczyzna usłyszał 9 lutego br. Dotyczyły one podobnych spraw tzn. oszustw w stosunku do klientów portalu i sklepu – powiedziała rzeczniczka.Jest to już trzecie postępowanie prowadzone przeciwko niemu. Poprzednie dwa skończyły się aktami oskarżenia. Prokuratura oskarżyła mężczyznę o 31 czynów przestępczych, na łączną szkodę 6150 zł, a w czerwcu 2015 r., zanim wszczęto trzecie postępowanie, doszły następne cztery, na łączną kwotę ponad 1500 zł. Dwa dotyczyły klientów sklepu, a pozostałe klientów portalu.31 – latek za każdym razem przyznaje się do wszystkiego, tłumacząc się roztargnieniem i obłożeniem obowiązkami. Mimo tak długiej listy zarzutów, jego sklep nadal działa. Zablokowane zostało jedynie konto, jakie miał na portalu, gdzie odbywały się aukcje. Ceny wystawianych przez niego towarów wahają się od 10 zł do ponad 2 tys. zł, a szkody jakie wyrządza wynoszą średnio ok. 100 zł. Choć oczywiście są też osoby, które straciły w ten sposób nawet ok. 800 zł. Część z nich po interwencji policji otrzymało towar, a większość nadal czeka. Policja weryfikuje nazwiska blisko 1,5 tys. klientów sklepu.- Jest to bardzo żmudna praca – przyznaje funkcjonariuszka, apelując do wszystkich poszkodowanych w ten sposób, by zgłaszali się na policję. (An)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *