Wypadek samochodowy w Starachowicach z udziałem nastolatków bez uprawnień do prowadzenia pojazdu - szczęśliwie bez obrażeń, ale konsekwencje prawne nieuchronne.

BEZ PRZEŁOMU Z „WIÓRAMI”

Getting your Trinity Audio player ready...

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie nie chce współfinansować likwidacji osuwiska na drodze przy zbiorniku Wióry. Władze Powiatu rozważają więc inne warianty, łącznie z wybudowaniem alternatywnej drogi.
Intensywne opady deszczu były przyczyną osunięcia się drogi w Kałkowie. Z początku na małym fragmencie, ale z czasem się powiększał. Z uwagi na bezpieczeństwo, trzeba było go zamknąć dla ruchu. Efektem starań o pozyskanie pieniędzy na remont drogi było pozyskanie z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji promesy na wykonanie dokumentacji. Pojawiła się również szansa na dofinansowanie w 80 proc. inwestycji. W zakresie pozostałych 20 proc. powiat liczył na wsparcie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, które przekazało mu drogę do celów tamy.To właśnie ta instytucja, jak twierdzi starosta Dariusz Dąbrowski, miała największy wpływ na jakość prac związanych z ukształtowaniem skarpy oraz jej umocnieniem.- Droga to nawet nie 1/3 osuwającej się części. Osuwisko w większości znajduje się na terenie RZGW. Dlatego rozmawialiśmy wstępnie o partycypacji w kosztach, zwłaszcza, że nadal przez skarpę przechodzi okablowanie związane ze sterowaniem zaporą – wyjaśnia starosta. A likwidacja tego problemu, jak twierdzi, jest interesem wspólnym, zarówno powiatu, jak i RZGW, czego zdaje się nie dostrzegać dyrekcja tej instytucji, która nie chce się zgodzić na uczestnictwo w tej inwestycji.- Nie chcemy, by ktoś nas wyręczał i remontował drogę. Oczekujemy jednak pomocy w zakresie stabilizacji osuwiska, tym bardziej że jest ono większe na terenie RZGW. Na to jednak się nie zanosi – powiedział naszej GAZECIE starosta, po spotkaniu z władzami tej instytucji.- Wrócimy do rozmów w drugiej połowie roku – dodał.Powiat rozważa też inne warianty, łącznie z budową alternatywnego odcinka.- Jeśli wysokość nakładów związanych z przesunięciem tej drogi byłaby niższa niż kwota naszych udziałów w tej inwestycji, to nam się to opłaci. Zawsze łatwiej wykonać obejście za ok. 1,5 mln zł niż inwestycję za blisko 8 mln zł – uzasadnia D. Dąbrowski.(An)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *