Drewniane hałdy i nocny hałas. Czy władze słuchają mieszkańców Starachowic?

Getting your Trinity Audio player ready...

Od sierpnia na łamach Gazety poruszamy problem drewnianych hałd, które w ekspresowym tempie rozrastają się i zaczynają pojawiać w nowych miejscach. Po kilku miesiącach władze wreszcie zabrały głos, ujawniając, kto stoi za hałdami…

Rosnące hałdy drewna i protesty mieszkańców

Przypominamy, że o problemie drewnianych hałd, które w ekspresowym tempie rozrastają się w Starachowicach i wzbudzają coraz większe obawy mieszkańców pisaliśmy już kilka miesięcy temu. Początkowo hałdy zrębków drewna pojawiały się przy torach kolejowych wzdłuż ulicy Piłsudskiego, ale obecnie rozciągają się na coraz większych obszarach. Wielokrotnie pisaliśmy o sprawie, próbując dociec, kto stoi za tym przedsięwzięciem, lecz dotychczas nie uzyskaliśmy pełnych wyjaśnień. Po nagłośnieniu przez nas sprawy, mieszkańcy zaczęli się skarżyć na uciążliwy hałas, który według nich towarzyszy działalności tartacznej. Szczególnie wieczorami i nocą, gdy miasto cichnie, odgłosy maszyn – w tym donośne dźwięki metalowych łyżek koparek odbijających się o ściany wagonów – są wyjątkowo dotkliwe. Plac z hałdami zrębków znajduje się zaledwie kilkanaście metrów od budynków mieszkalnych i użytkowych, co sprawia, że hałas staje się zmorą dla mieszkańców. Osoby mieszkające w pobliżu tłumaczą, że wieczorami i po godzinie 22:00 hałas ten uniemożliwia dzieciom zaśnięcie, co jest dużym problemem dla całych rodzin. Dodatkowo rosnące góry drewna stały się niebezpiecznym, ale kuszącym miejscem zabaw dla dzieci.

Mieszkańcy podejmują działania

Po naszych interwencjach sprawą zainteresował się Igor Klar, kierownik Biura Powiatowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, który ok. 3 tygodnie temu zebrał 45 podpisów najbliższych sąsiadów, ale jak sam mówi, ludzi sprzeciwiających się tej działalności jest dużo więcej. Do władz PKP PLK został wystosowany protest oraz pismo podpisane przez prezydenta i starostę. W proteście wyrażono zaniepokojenie sytuacją na terenie placu, czyli przywożeniem drewna, które następnie jest rębkowane i ładowane na wagony oraz samochody ciężarowe. Mieszkańcy żądają od PKP zaprzestania działalności tartacznej na terenie placu przy ulicy Kanałowej, postawienia ekranów akustycznych oddzielających torowisko i plac oraz wyjaśnienia, kto odpowiada za szkodliwą dla mieszkańców miasta wycinkę drzew oddzielających tory kolejowe od ulicy Kolejowej i Marszałka Piłsudskiego.

Nowe hałdy na działce przy ul. Wiosennej

W czwartek, 24 października, zgłosili się do nas mieszkańcy ul. Romantycznej, informując, że w ich sąsiedztwie, na działce należącej kiedyś do PKS-u, pojawił się problem z hałasem i tworzącymi się hałdami drewna. Początkowo sądzili, że działania te prowadzone są na działce, którą gmina Starachowice nabyła na licytacji komorniczej, jednak problem dotyczy terenu przy ul. Wiosennej, znajdującego się blisko niedawno zakupionej przez miasto działki.

Około dwa tygodnie temu na teren zaczęto dostarczać ogromne ilości desek różnej wielkości, które są tam rozdrabniane przez rębak. Czasami tiry przywożą już rozdrobnione drewno, które jest tam składowane. Mieszkańcy skarżą się, że działalność tartaczna jest szczególnie uciążliwa wieczorem i w nocy, gdy hałas nasila się, a załadunek zrębków drewna wiąże się z donośnym dźwiękiem koparek i innych maszyn. Plac z hałdami drewna znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie domów mieszkalnych, co dodatkowo potęguje problem.

W sprawie tej na ostatniej sesji interweniował radny Piotr Capała. – Sygnalizuję taki problem, który mi zgłosili mieszkańcy. Ja przyznaję, że nie weryfikowałem go jeszcze, bo nie miałem po prostu czasu – mówił P. Capała.

Odpowiedź wiceprezydent

Odpowiedzi udzieliła mu Elżbieta Gralec, wiceprezydent Starachowic (pisownia oryginalna) – To jest firma Multon, która dzierżawi nie naszą działkę, tylko działkę sąsiadującą. (Mowa o działce przy ul. Wiosennej). Faktycznie składowane są zrębki, firma do nas zwróciła się też z zapytaniem, abyśmy wydzierżawili tą część, którą w tej chwili nabyliśmy. W związku z tym, że jeszcze nie jesteśmy właścicielem, dopiero będziemy rozpatrywać, rozważać ewentualnie tą dzierżawę. Natomiast jeśli chodzi o firmę Multon to jest firma bardzo perspektywiczna, zainwestowali prawie 30 milionów w fabrykę w Połańcu. Bardzo dobrze się rozwijają na terenie Starachowic, faktycznie składują te zrębki na terenie kolejowym, jesteśmy też z nimi w kontakcie, ponieważ pojawiły się sygnały, że tam ich działalność jest uciążliwa, natomiast jestem w bezpośrednim kontakcie z dyrektorem odpowiedzialnym za funkcjonowanie tego zakładu i potwierdził, że to nie jest hałas pochodzący z ich instalacji. I tutaj chciałabym też, korzystając z tego że jesteśmy na sesji, Państwo Radni są, więc też, aby informować mieszkańców, że to nie są hałasy powodowane przez firmę Multan.

Mieszkańcy nie kłamią!

Mimo zapewnień wiceprezydent Gralec, mieszkańcy wciąż mają wątpliwości. Ich zdaniem to, co dzieje się w ich sąsiedztwie, nie jest wymysłem – jeszcze niedawno hałd i hałasu nie było, a teraz ciężki sprzęt pracuje tam praktycznie bez przerwy. Czy rozwój firmy i inwestycje są rzeczywiście ważniejsze od komfortu życia mieszkańców? Pozostaje zadać pytanie, co musiałoby się wydarzyć, by ten problem został naprawdę rozwiązany. Jak pisał Stanisław Staszic: „Gdzie rząd silniejszy od prawa, tam wolność staje się przedmiotem pospólnym”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *