Getting your Trinity Audio player ready...
|
Dobiegła końca wakacyjna przygoda blisko 50-osobowej grupy dzieci i młodzieży z terenu gminy Brody. Przez tydzień, z inicjatywy Stowarzyszenia Nauczycieli, Wychowawców i Instruktorów w Lubieni, wypoczywali w Białym Dunajcu.
Czas upłynął im przede wszystkim na zwiedzaniu. W pamięć na pewno zapadnie całodniowa wycieczka do Słowackiego Parku Narodowego Mała Vatra, bo trasa nie była łatwa, ale wszyscy pokonali ją bez większych trudności. Kolejnego dnia spacerowali po Zakopanem.- Najpierw podziwialiśmy kaplice na Jaszczurówce, a następnie skocznie narciarskie. Odwiedziliśmy też Multimedialne Centrum Edukacji TPN, gdzie nie tylko dowiedzieliśmy się wiele ciekawych rzeczy na temat górskiej przyrody, ale też doskonale się bawiliśmy. Kulminacją było przejście po Krupówkach i oczywiście zakup pamiątek – relacjonują uczestnicy wycieczki, którzy nie darowali sobie także Wiktorówki i Rusinowej Polany, zdobyli też Gęsią Szyję.- Na kwaterę wróciliśmy pozytywnie zmęczeni i pełni wrażeń – dodali.Dużą atrakcją była także wycieczka do Zębu, Szymoszkowej i na Gubałówkę- I tu czekała na nas niespodzianka….. na dół do Zakopanego zjeżdżaliśmy wyciągiem narciarskim – niesamowita frajda – mówią wycieczkowicze, którzy musieli przejść także…chrzty kolonijne. Po humorystycznym obyczaju bawili się przy muzyce. Ostatnie dni wyjazdu upłynęły im na grach świetlicowych z powodu niesprzyjającej pogody.- Malowaliśmy twarze, skręcaliśmy balony, były zawody w tenisa stołowego – słowem świetnie się bawiliśmy – dodają.Zaliczyli również basen w Nowym Targu, a wieczorem zorganizowali śluby kolonijne. Niedzielę spędzili na grze w kręgle i prezentacjach artystycznych, podczas których każda z grup miała za zadanie zaprezentować piosenkę o przebiegu kolonii.- W poniedziałek nastał koniec naszego wypoczynku, zabawy. Od rana pakowaliśmy się i przygotowywaliśmy do wyjazdu. Po drodze jednak zajechaliśmy jeszcze w parę miejsc m.in. do bacówki, aby na własne oczy przekonać się i posłuchać opowieści, jak wygląda produkcja oscypków, a przy okazji spróbować jak smakują – wspominają koloniści.(Kas)