fot. Powiat Starachowicki

STAROSTA AMBROSZCZYK W MOCNYCH SŁOWACH O OPIECE SZPITALNEJ W STARACHOWICACH

Getting your Trinity Audio player ready...

Podczas nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu, która odbyła się w środę (12 stycznia br.), starosta starachowicki Piotr Ambroszczyk zabrał głos w sprawie kolejnego przekształcenia Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach w szpital jednoimienny dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Jak powiedział, takie działanie mogło być zrozumiałe na początku epidemii, ale najwyższa pora, by inne miasta w naszym województwie i inne szpitale przejęły tę rolę.
– Jesteśmy ewenementem na skalę kraju, że szpital powiatowy przejął funkcję lecznictwa covidowego, gdzie normalnie w Polsce przejmowały to bardziej zaawansowane oddziały polikliniczne czy szpitale akademickie – mówił starosta. – Podjęcie lecznictwa covidowego nie odbiło się pozytywnie na naszej lecznicy, bardziej negatywnie. Jeśli jeszcze tych skutków teraz nie widać, to za chwilę będą one widoczne. Mentalnie, bo kadra medyczna obcuje cały czas ze śmiercią, gdzie z całego województwa zwożeni są pacjenci covidowi w ciężkim stanie. Normalnie, jak szpital pracował, było kilka zgonów w miesiącu, a teraz jest kilka, czy kilkanaście zgonów dziennie. Powoduje, to duże obciążenie psychiczne kadry. Pani radna Danuta Krępa powiedziała, że wybór Starachowic był „koniecznością wyższego rzędu”. To niech teraz ta „konieczność wyższego rzędu” spocznie na Kielcach, na Busku, czy na innym dużym szpitalu w województwie świętokrzyskim. Dlaczego od dwóch lat mieszkańcy naszego powiatu mają płacić cenę, za to, że zostali pozbawieni możliwości leczenia się? Prawie 1900 osób zmarło w naszym powiecie w ubiegłym roku. To jest o kilkaset osób więcej, niż umiera normalnie. Jeśli weźmiemy statystyki, to ile osób zmarło na COVID, to jest tylko niewielka część. Ja nie mówię, że epidemia jest niegroźna, bo ona jest groźna i trzeba COVID zwalczać i leczyć ludzi, ale na Boga, nie pozbawiajmy mieszkańców możliwości leczenia w naszym szpitalu. Wariant jednoimienności jest ślepą uliczką, która po pierwsze zdewastowała mentalnie załogę. Również to, że poszły duże środki na dodatkowe wynagrodzenia dla załogi, to będzie efekt, który będziemy widzieli za jakiś czas, że zdemoralizowało nam totalnie załogę finansowo. Jeżeli ktoś zarabia dwu- lub trzykrotność swojego wynagrodzenia normalnego w czasie pandemii, to później nie będzie chciał wrócić do normalnych pieniędzy w normalnej formule funkcjonowania szpitala. Gdybyśmy mieli leczenie hybrydowe, część osób pracowałaby przy COVID, część w strefie czystej, mogłaby zachodzić wymienność załogi. Ja wiem, że wy państwo wielokrotnie na tej sali udowadnialiście, że to jest dobrze dla Starachowic, że mamy szpital covidowy, ale drodzy państwo, to jest bardzo źle i nasi mieszkańcy wam to zapamiętają i przypomną w stosownej chwili. Zobaczycie. Powiedzcie, to rodzinom ludzi, którzy zmarli, a którzy mogli żyć. Nie musieli umierać. I nie licytujmy się dzisiaj, kto zmarł na COVID, a kto nie – mówił starosta powiatu Piotr Ambroszczyk.
– Pan wskazuje wręcz, że to klub Prawa i Sprawiedliwości jest winny za to, że było tyle zgonów? Uważam, że gdybyśmy te zgony rozdzielili na część pacjentów ze Skarżyska, część pacjentów z Kielc, część pacjentów z Ostrowca. Wszyscy, którzy zmarli w Starachowicach w szpitalu, dostali karty zgonu i byli zarejestrowani w urzędzie w Starachowicach i dlatego tyle tych zgonów jest. Tego trzeba być świadomym. Proszę nie pokazywać, że to jest moja wina, bo staram się prawie 40 lat leczyć chorych i na COVID też. A pan wskazuje, jakby to była moja wina, że ludzie umierają i będą umierać. Ja się nie czuję winny. Nie chciałbym słyszeć, żeby mi ktoś zarzucał coś takiego. Proszę liczyć się ze słowami – odpowiedział radny klubu Prawa i Sprawiedliwości, lekarz Mirosław Wojciechowski.
– Niech pan nie dzieli ludzi. Niech pan nie mówi, że ten szpital jest ciągle covidowy. Jestem żywym przykładem, że nie był cały czas covidowy. W sierpniu i we wrześniu leżałam na kardiologii. Co mamy robić z tymi ludźmi? Nikt nie chce covidowych. Kielce nie obskoczą wszystkich ludzi – dodała radna Joanna Główka.
– Miałem na myśli pewne decyzje. Są Kielce, gdzie jest kilka szpitali. Zajęto nam jedyną lecznicę i to jest problem. Jest czas, żeby skorygować decyzje i pozwolić mieszkańcom Starachowic żyć normalnie – powiedział starosta Ambroszczyk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *