Pasjonatka lokalnej historii i radna, Wioletta Sobieraj, od lat angażuje się w rozwój kulturalny Wąchocka. Z miłością do bluesa i zainteresowaniem historią regionu, promuje dziedzictwo lokalne i planuje dalsze inicjatywy edukacyjne i kulturalne.

Wywiad z Wiolettą Sobieraj. Pasja do Historii i Kultury

Getting your Trinity Audio player ready...

Wioletta Sobieraj, radna i pasjonatka lokalnej historii, od lat angażuje się w rozwój kulturalny Wąchocka. W wywiadzie opowiada o swojej pracy, miłości do bluesa oraz planach na przyszłość, w których kluczową rolę odgrywa promocja historii i dziedzictwa regionu.

Jakie jest Pani hobby i co sprawia Pani największą przyjemność?

-Zawsze z uśmiechem odpowiadam, że moja praca jest moim hobby, co dla wielu może brzmieć nietypowo, bo rzadko zdarza się, że ktoś idzie do pracy z prawdziwą przyjemnością. Ale ja jestem w tej pracy od prawie 20 lat i mogę śmiało powiedzieć, że wciąż mnie fascynuje. Historia lokalna to moja pasja, a człowiek w tej historii zawsze jest dla mnie kluczowy. To właśnie człowiek  w przeszłości, w lokalnych opowieściach  napędza mnie do działania i rozwoju.

Jak najchętniej spędza Pani wolny czas po intensywnym dniu pracy?

Najchętniej w domu, z rodziną. Ale muzyka, szczególnie blues, to moja odskocznia. Uwielbiam koncerty, często szukam takich wydarzeń poza naszym regionem, bo to daje mi prawdziwy relaks. Lubię Johna Lee Hookera, ale nie jestem ortodoksyjna – potrafię słuchać różnych gatunków, jeśli tylko wpadną mi w ucho. Blues w naszym kraju ma swoją stolicę na Śląsku. Poprzez działania Muzeum udało się rozpiąć muzyczny most pomiędzy naszymi regionami.

Jakie ma Pani zainteresowania? Może jest coś nietypowego?

Chyba nie aż tak nietypowe, bo teraz wszyscy mówią o zdrowym jedzeniu. Ale dla mnie prawdziwą pasją jest pieczenie chleba. Eksperymentuję z różnymi zakwasami i mąkami, staram się opracować idealny przepis. Lubię też naturalność, życie zgodne z rytmem natury – na przykład odżywiam się sezonowo. Takie podejście jest dla mnie sposobem na zdrowie i dobre samopoczucie. Rok temu odkryłam morsowanie. Z grupą niezwykłych kobiet uskuteczniamy zimowe hartowanie.

A co z podróżami? Czy są jakieś miejsca, które Pani chciałaby zobaczyć, a wcześniej nie miała na to odwagi?

Nigdy nie podróżowałam daleko, bo zawsze uważałam, że tu, blisko, jest wystarczająco wiele do zobaczenia. Marzy mi się Nowa Zelandia. Chciałabym zobaczyć to miejsce w naturalny, dziki sposób, bez korzystania z usług biura podróży.

Jakie miejsca są Pani szczególnie bliskie tutaj, lokalnie?

Zawsze fascynował mnie Wąchock – od dziecka mnie intrygował i wciąż odkrywam tam nowe rzeczy. W Starachowicach natomiast ważnym miejscem jest Wielki Piec, gdzie pracował mój dziadek. To bardzo emocjonalne miejsce, bo czuję tam silne rodzinne więzi.

Jako radna, jakie są Pani priorytety w pracy dla gminy Wąchock?

Wąchock ma ogromny potencjał historyczny. Nie będzie potęgą gospodarczą, ale jego siła leży w historii, którą można zaproponować każdemu. Chciałabym, żebyśmy wspólnie z innymi radnymi pracowali nad wykorzystaniem tego potencjału. Zależy mi, aby mieszkańcy i inwestorzy widzieli sens inwestowania w nasze historyczne dziedzictwo.

Co Panią najbardziej fascynuje w pracy w muzeum?

– Fascynuje mnie to, że nie ma tu rutyny oraz fakt pracy z ludźmi, których niesie pasja. Zawsze odkrywamy coś nowego, czy to w dokumentach, czy we wspomnieniach świadków. Historia jest żywą tkanką, którą cały czas można rozwijać. Uwielbiam oprowadzać ludzi po muzeum, zaczynałam tu jako przewodnik wiele lat temu i nadal czerpię ogromną satysfakcję z dzielenia się naszą historią.

Co Panią szczególnie cieszy w organizowanych wydarzeniach, takich jak „Blues pod Piecem”?

Blues idealnie pasuje do przemysłowego charakteru naszego miasta i Muzeum, podobnie jak na Śląsku. Na początku więcej publiczności przyjeżdżało z innych miast, teraz widzimy coraz większe zainteresowanie tzw. lokalsów i to cieszy. Tegoroczna XII edycja Festiwalu pokazała, że nasze działania mają sens i warto je kontynuować.

Jakie są Pani największe sukcesy zawodowe?

-Na pewno cieszę się z Nagrody im. Tadeusza Włoszka, którą otrzymałam w pierwszej edycji. Jest ona przyznawana za  osiągnięcia w zakresie działalności muzealnej.

W 2021 roku zostałam stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie „Opieka nad zabytkami”. Stypendium zostało przyznane na inwentaryzację i merytoryczne opracowanie zbiorów należących do Opactwa Cystersów w Wąchocku. Dało mi to możliwość dalszego rozwoju w badaniu tego wyjątkowego miejsca.

Cieszę się każdym udanym przedsięwzięciem, które zrealizujemy w Muzeum. Dzięki  konsekwencji w pracy, udało nam się stworzyć cykliczne wydarzenia, które są teraz nieodłącznym elementem życia kulturalnego w naszym mieście.

Jakie są Pani plany na przyszłość jako radnej i osoby zaangażowanej w życie lokalnej społeczności?

Chciałabym skupić się na tym, co robię najlepiej, czyli na promocji historii i kultury. Współpracuję z wieloma społecznikami i widzę, że możemy wspólnie zrobić wiele dla naszej gminy. Moją misją jest, by poprzez działania kulturalne i edukacyjne przypominać mieszkańcom, jak ważna jest nasza przeszłość i jak wiele możemy z niej czerpać na przyszłość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *